[Zwrotka 1]
Niestety tak juz jest ja Cie Kocham Ty mnie nie
Odchodzisz gdzies daleko, nie pytam Cie o droge
Moze Ci sie przypomne, o ile nie bedzie za pozno
Bo kiedys moje serce moze byc zamknieta furtka
Nie jest tak, ze mozesz miec mnie na jakis czas
Na jakis czas porzucic, po czasie znowu mnie brac
Jak zabawke, sorry, ale nie mysl nad nami
Czy przyjazn czy milosc bo to bardzo rani
Nie wytrzymam dluzej patrzac sie w Twoje piekne oczka
Siedzec obok Ciebie i nie moc Cie pocalowac
To sie nazywa Kochac?! Bez znaczenia na reszte
Sorry ale nie chce wiecej, nie chce wiecej cierpiec
Ja to pieprze, spojrz w kalendarz przypomij sobie
Zakresl na nim dni, kiedy bylem przy Tobie
Kiedy bylo nam dobrze, kiedy mowilas ze Kochasz
Ze bedzie tak zawsze, ze nie bedzie konca
[Refren]
Kochaj albo znienawidź, brać albo zostawić
Nie bądz obojętna, nie graj uczuciami
Klucz do mojego serca, wyrzuc gdzies daleko w morze
I obiecaj mi, ze nie bedziesz chciala go z powrotem
[Zwrotka 2]
Nie jestesmy dziecmi, milosc to nie jest zabawa
Pytam sie tylko po co byly te wszystkie starania
Tak masz racje, popelnilem wiele bledow
Ale bylem przy Tobie, a Ty bylas w moim sercu
Tak , nic nie dzieje sie przypadkiem
Ale to nie znaczy zeby porzucac nasza tratwe
Moga byc churagany, sztormy i fale
Ale zawsze Ci mowilem, ze z Toba zostane
Mam zdjecia, ramki wszystkie te duperele
Teraz nic nie znacza, chodz kiedys to bylo wiele
Niestety, wszystko poszlo na marne (na marne)
Obwiniaj mnie dalej , sama mowilas ze na zawsze
Czym zawinilem, nie moja wina
Ze kolejna łza splywa, to tylko to co jest w srodku
To takie serduszko, bilo dla Ciebie od poczatku
Teraz? I tak Cie to nie obchodzi
[Zwrotka 3]
Pewnie zaraz spytasz czy jest jeszcze jakas szansa
Patrze w Twoje spojrzenie, i wiem co jest szczere
Widze tam nieporozumienie, nić ktora w Tobie pekla
Powiem Ci tak, chce wyrzucic Cie z mojego serca
Dlaczego? Zabawie sie w proroka, jak Ty czasami
Ze nic nie wyjdzie, ze nie bedzie drugiej szansy
Szczerze Ci powiem ze mam dosc motywowania
Do dzialania, bo cos chcesz, ale nie dzialasz
Znasz mnie, wiesz ze mam chwile zwatpienia
Ale to juz kilka ladnych lat kiedy lece jak bumerang
Raz jestem na dole a raz sie wznosze
Moze kiedys to zrozumiesz gdy zmierzysz sie z losem
Nauczysz sie na bledach, poznasz zycie
I pewnie bedzie szkoda ze Ci w nim nie towarzysze
Sama podjelas wybor nie wiedzac jak to powiedziec
Wiec jak widzisz Kochanie, robie to za Ciebie