Las nocą rośnie jak jezior poszum.
Droga kołysze we mchu, we mchu.
Ciężkie kolumny mroku się wznoszą.
Otchłanie puste z ciemności płoszą
krzyk zły, wysoki jak ze snu.
A dołem potok ludzi i wozów
i broni chrzęst we mgle, we mgle.
Spod stóp jak morze wydęte grozą
nieujarzmiona piętrzy się ziemia
i głosy ciemne leżą w przestrzeniach
jak to, co czeka obce i złe.
Żołnierze smukli. Twarzyczki jasne,
a moce ciemne trą się i gniotą,
lądy się łamią, sypie się złoto
i chyba pancerz ziemi za ciasny
pęka, rozsadza i grzmi, i grzmi.
Twarzyczki jasne! na widnokręgach
armie jak cęgi gną się i kruszą.
O moi chłopcy, jakże nam światy
odkupić jedną rozdartą duszą?
Kochać, a to się wydaje mało,
ginąć - to słabość tylko wyzwolić,
bo nie nadąża chłopięce ciało,
a ciemność stoi i grzmi, i grzmi.
Las nocą rośnie. Otchłań otwiera
usta ogromne, chłonie i ssie.
To tak jak dziecko, kiedy umiera,
i tak jak ojciec, który żyć musi.
Przeszli, przepadli; dym tylko dusi
i krzyk wysoki we mgle, we mgle.
*****************************************************
From the Woods
By night the woods grown like murmuring lakes.
The road is cradled in moss, in moss.
Heavy columns of twilight ascend. A cry,
lofty and evil, is frightened from the night
as from a dream, by the hollow abyss.
Below, a torrent of men and wagons
and guns rattling in mist, in mist.
From underfoot, like a sea terror-swollen
the unsubjugated earth uprises
and in the expanses lie dark voices
like the evil, alien thing that waits.
Slim forms of soldiers. Their small bright faces,
while the dark forces chafe and batter;
gold crumbles, continents are shattered
and it seems earth's too-tight carapace
splits and bursts open, booming, booming.
Their small bright faces! On the horizons
armies like pincers bend and maul.
My lads, how can we redeem whole worlds
with a single lacerated soul?
To love, but that seems not enough;
to perish is but to give rein to weakness,
for the boyish body cannot keep up,
and the darkness stands there, booming, booming.
By night the woods grow. s**ing and imbibing,
the colossal maw of the abyss
opens. It's like a child that is dying,
and like a father who must live on.
They're gone now; just choking smoke-clouds remain,
and a lofty cry in mist, in mist.
—Translated from the Polish by Bill Johnston
(June 27, 1944)