Marcin Kosiorek, ur. w 1976 roku w Warszawie. Raper, grafficiarz i aktywista hiphopowy związany z warszawską sceną od połowy lat 90. Jedna z najbarwniejszych, a zarazem najbardziej rozpoznawalnych osób, które nie wydały nigdy solowego albumu
Kosiorek zaczął się fascynować kulturą hiphopową w 1992 roku. – Wtedy zacząłem słuchać takich zespołów, jak Beastie Boys, Public Enemy, House of Pain. Hiphopowa pasja związana była w moim przypadku z deskorolką – zaznacza artysta. Zanim jeszcze Kosi zaczął pisać własne rymy, rozpoczął jesienią 1994 roku inną przygodę – z graffiti. Rap nadszedł odrobinę później. – Zajawka na rapowanie po polsku przyszła w 1996 roku. Wtedy to skleiłem swoje pierwsze wersy. Pamiętam ten tekst do dziś. Szło to tak: Cześć, to 1996 rok, scena hip-hop zrobiła wielki krok
Skok, ale nie w bok, graffiti przykrywa każdy mur oraz płot
Non stop pada strzał, nie tylko w telewizji - wraca do swoich początków raper. To, co wyróżniało Kosiego, to rwany, chaotyczny, wykręcony styl rapowania. Dla wielu słuchaczy do złudzenia przypominał on dokonania amerykańskiej ekipy Das EFX. W latach 90. większość rodzimych raperów inspirowała się głównie twardą, nowojorską szkołą, ale styl Kosiorka stanowił wyjątek, dzięki czemu nagrania z jego udziałem wybijały się oryginalnością. – Moje pierwsze inspiracje rapowe to były czasy „golden ery”. Inspirowałem się wieloma wykonawcami, od Das EFX, po Junior Mafia, Mobb Deep, ATCQ, De La Soul, Souls of Mischief, Boot Camp Clik, Wu-Tang Clan, Def Squad i wielu innych mistrzów tamtych czasów – zaznacza raper. – Od samego początku chciałem rymować gęsto i agresywnie. Do tego bardzo duży wpływ wywieraliśmy na siebie nawzajem z kolegami z ekip NBK, JWP i BC, przebywając i tworząc razem – dodaje
Ogólnopolską popularność przyniósł Kosiemu gościnny udział w nagraniu „W.D.C.S.D. kończy” z debiutanckiego albumu WWO wydanego w 2000 roku, a przede wszystkim na opublikowanym rok później singlu „Graffiti” z płyty „Świeży materiał” Waca. Raper wystąpił tam u boku trójmiejskiej ekipy Deluks, a nagranie będące hymnem pochwalnym dla jednego z elementów kultury hiphopowej błyskawicznie podbiło anteny rodzimych stacji muzycznych i stało się jednym z hymnów polskiego rapu. Artysta nie zdyskontował jednak nigdy tej popularności, skupiając się na współpracy z przyjaciółmi w ramach takich projektów jak PCP (Północ Centrum Południe z Deluksem oraz krakowskim Intoksynatorem) czy macierzystym kolektywem JWP, który już od końcówki lat 90. miał na stołecznej scenie istotną pozycję. – Graffiti pochłaniało mój czas i energię przez tak długi okres, że po pierwsze nigdy nie pomyślałem o swojej solówce, a po drugie nie wiem, czy w danym momencie sprostałbym autorskiej płycie na tyle, żeby zadowolić samego siebie – pokornie przyznaje Kosi. – Inną kwestią jest fakt, że w hip- -hopie od zawsze lubiłem działać w grupie i zawsze jarałem się akcją dwóch, trzech, a nawet więcej raperów w jednym kawałku – precyzuje. Z tych powodów dyskografia artysty składa się jedynie z dwóch płyt: „Północ Centrum Południe” kolektywu PCP z 2004 roku oraz „Numer jeden wróg publiczny” JWP z jesieni 2007 roku. Szczególnie mocno wyczekiwana była druga z tych pozycji, o czym najlepiej świadczy dotarcie przez nią do siedemnastej pozycji na liście najlepiej sprzedających się płyt w Polsce. Wydawnictwo spotkało się z pozytywnym przyjęciem fanów i dziennikarzy, chociaż nie brakowało głosów, że nie w pełni oddało potencjał zespołu. Czy to solowo, czy jako członek zespołu Kosi miał okazję współpracować ponadto m.in. z Bez Cenzury, HiFi Bandą i Molestą Ewenement
Obecnie wśród fanów hip-hopu Kosi znany jest nie tylko jako wciąż aktywny, działający w ramach projektu JWP/BC raper, ale też jako grafficiarz oraz hiphopowy aktywista, bez reszty związany z tą kulturą. Kosiorek współtworzył m.in. grafficiarskie ziny „Linja” i „Uwaga”, był związany z magazynami „Moment” i „Ślizg”, wymyślił i zrealizował duże trasy polskich twórców hip-hopu pod szyldem „RBK Hip Hop Tour” (2002-2006). Wraz ze znanym i cenionym DJ-em Steezem w 2010 roku wcielił w życie edukacyjno-rozrywkowy projekt „Rap History Warsaw”, który miał na celu przybliżenie ludziom historii hip-hopu za sprawą cyklicznych imprez oraz mixtape'ów. Przez kilka lat były to najciekawsze rapowe spotkania w Warszawie, a ich popularność wykroczyła znacznie poza stolicę Polski. – Ostatnie lata to oczywiście imprezy RHW, ale także dużo pracy związanej z JWP: nagrywamy nowe kawałki, produkujemy ubrania, realizujemy teledyski w różnych miejscach na świecie. Zamierzamy także uruchomić własne wydawnictwo, by móc wydawać swoją muzykę i nie tylko. Dużo rzeczy jeszcze mam do zrobienia zarówno w kwestii muzyki i graffiti, jak i w kwestii realizacji różnych innych projektów – kwituje Kosi