Tam gdzie milczenie jest krzykiem Gdzie czyjeś palce ściskają nam kark Tam gdzie pękają mury gdzie krwawią serca wielkich miast Tam coraz trudniej jest ustać A coraz łatwiej jest paść A przecież tak wielu szło z nami do celu Ulicami miast A my wszyscy razem jesteśmy jedną wielką częścią istnienia Wszyscy razem jesteśmy jedną wielką częścią zniszczenia Choć wokół dzieje się tyle
Tak naprawdę nie dzieje się nic Dzieci o twarzach dorosłych ludzi Wśród ulic gdzie panuje krzyk I garnitury które się śmieją Wśród korytarzy pełnych gabinetów Dzisiejszej nocy rzeki szybciej płynęły Z pełną ilością ścieków Nie jeden bal skończył się Koronowania i orgie na tronie Prochem przetarte ścieżki Z kulą na karku