Winda na sam dół i do piekła suń
Postaw litra pół na stół
Roztargajmy ból na pół
Niech to, co złe weźmie cholera
Pierwsza flaszka w mig
W kole życia w zgrzyt
I rozstrzępią każda myśl
Spijmy gorycz, co uwiera
Niech z trzeźwości nas rozbiera
Lubię cię
Tiebia liubliu
Ja tiebia lubliu
Lubię cię
Tiebia liubliu
Ja tiebia lubliu
Lubię cię
Tiebia liubliu
Ja tiebia lubliu
Kiedy pijesz ze mną to!
Niech wygładzą wyborowe sny
Wyprostują chwiejny byt
Prosto w gardła, w podniebienia
Nic nie spływa po kołnierzach
Nie umieraj, pij, trwaj, zdrowy żyj
Ciecz wypełnia błękit żył
Krople czyste, luksusowe
Już wsiąknęły nam w wątrobę
Lubię cię
Tiebia liubliu
Ja tiebia lubliu
Lubię cię
Tiebia liubliu
Ja tiebia lubliu
Lubię cię
Tiebia liubliu
Ja tiebia lubliu
Kiedy pijesz ze mną to!