[Zwrotka 1] Wsiadamy w auta, jedziemy dzisiaj w trasę Coś chyba jest na rzeczy Chemol buja głową I nie ważne czy znów władujemy czy zgarniemy kasę Nikt nie nazywa tego przecież trasą koncertową Lusterko wsteczne słabo spełnia rolę Bo z tyłu zachmurzenie Tadeck wywołuje lolem Reszta jest nam obojętna, na podboje w takim gronie Wyjeżdżamy, opuszczamy miasto, asfalt w słońcu tonie Jedziemy dać komuś muzykę Zrobić to life, spotkać ludzi z pasją Patrzę w szybę, myślę o tych, którzy tak spędzają życie Cały kraj jest ich domem bo w swoim bywają rzadko I chyba też tak mogę, chyba jestem gotowy Wyjmuję płytę ze schowka z bitami w audio Czuję, że coraz lżej idzie nam się pod te schody Wciskam play, lecą zwroty, gramy próbę generalną [Refren x2] W trasę… W trasę, w co? W trasę, w co? [...] Jedziemy w trasę, [...] Jedziemy w Polskę [...] Jedziemy do Was [...] Jedziemy Dziś, ta jedziemy dziś! [Zwrotka 2] W trasę, bierzemy narzędzia Czapki, kixy, majki, krążki do sprzedania Na postojach daje znaki tym co nie mają pojęcia Chemiczny taguje się pod zakazami zawracania Jak w GTA mamy tutaj GPS Za czysta metrów w right, Mowi nam Joanna Krupa Jak dobrze, że polski rap, na tyle niezależny jest Że na miejscu nie usłyszę „Łona – Do Ciebie, Aniu, szłem” A skoro już jesteśmy i została nam godzina I są tu piękne jeziora, skorzystajmy, choć popływać
Mamy sierpień, mamy czas, mamy chillout A jedynym obowiązkiem jest coś, co kocham nad wyraz Chwila medytacji, nie biegam, pieprzę alko Spokojny patrzę w niebo, tego właśnie chciałem Formą akredytacji jest opaska z wpisem suport Biorę majka, idę robić swoje sercem, głosem, ciałem [Refren x2] W trasę… W trasę, w co? W trasę, w co? [...] Jedziemy w trasę, [...] Jedziemy w Polskę [...] Jedziemy do Was [...] Jedziemy Dziś, ta jedziemy dziś! [Zwrotka 3] W Trasę… jutro znów musimy ruszyć Więc teraz czas się odpiąć, oprocentować emocje Za 24 h znowu nikt nas nie zagłuszy Teraz nad jeziorem dna chcę dotknąć, zachować proporcje Z gościem, który dał końcowy szlif tej płyty Przy butelkach na pomoście planujemy nowy projekt I idziemy z bagażnika puścić jego nowe bity Później ktoś z ekipy daje dobrą cynę telefonem Wracam na Hotel pukam pod 410 Pokój mi nieznany, ale spoko, wali z niego skunem I gdy drzwi się otwierają, nie wiem w sumie co powiedzieć Bo w nich stoi typ, którego jaram się każdym albumem I mówi wbijaj, stary no raczej Gadamy o kobitach, bitach i mocnym basie I nad ranem proponuje mu, żeby dograł mi feat'a Ale nie ma czasu, co rozumiem bo jest non stop w trasie… [Refren x2] W trasę… W trasę, w co? W trasę, w co? [...] Jedziemy w trasę, [...] Jedziemy w Polskę [...] Jedziemy do Was [...] Jedziemy Dziś, ta jedziemy dziś!