[Intro]
Oh yeah pizda
Wielka pizda kurwa
[Zwrotka 1]
Teraz Koko uderza gradem
Sterydowym przykładem
I z pierdolonym gadem
Nie czekaj nie zwlekaj
Mowie sam do siebie
Sterydy to jest niebo znów się czuję tak jak w niebie
Daleko za miastem jest stary las
Czego słuchacie oczywiście że NAS
Żyją tam różne zwierzęta
A człowieka widzą tylko od święta
Sowa bez oka prowadzi kantynę
Spod lady sprzedaje różową extazynę
Pierwszy miś Borys w barze duża krecha
On beztrosko żłopie dziesiątego Lecha
Na bramce stoją dwa duże łosie
Tydzień temu spizgali dzikie prosię
Świnia się naćpała i napaskudziła
Lisica Tatiana - jej znak to kiła
Leśny latający burdel na kółkach
Znany w przytułkach i na podwórkach
Sowa nie ma oka bo dorwały ją rysie
Wyjebały jej oko i pojebały kijem
Stara sowa wie co robi
O dwudziestej drugiej wszyscy są gotowi
[Refren]
Sowa bez oka działa nielegalnie
Oprócz lokalu ma jeszcze pralnie
Pierze tam brudne szyszki i huby
Ale tylko te obrzydliwie grube
[Zwrotka 2]
Bar Leona Pizda 24h
Najebane wrony próbują wkurwić psa
Pies Bonifacy ma tu układy
Często dostaje towar wprost spod lady
Musi jakoś żyć i wykarmić szczeniaki
Więc przymyka oczy na częste draki
Kaznodzieja borsuk wielebny Eustachy
Niewyraźnie charczy bo przyjebał cztery machy
[Refren]
[Zwrotka 3]
W tym starym lesie czas wolno płynie
Bardzo rzadko przychodzą jeże i świnie
Wiewiórki przychodziły a teraz omijają
Boją się że inni je znowu wyruchają
Gdy jest zadyma sowa zaraz dzwoni
Do agencji Much*mor która ten bar chroni
Przyjeżdżają łosie i już wszyscy rozjebani
Lisica drze papę miś Borys dostał z bani
I znowu spokój wszyscy się kochają
Piją pierdolą palą i wciągają
Kuna Waldemar drugi miesiąc na detoxie
Wszystko co miała zatopiła w koksie
Zwierzęta i ludzie może nie są podobni
Ale w jednej sprawie są na pewno zgodni
Że trzeba mieć miejsce w którym można się rozjebać
Ostro zabalować a później wszystko sprzedać
Sowa się bogaci to chuj że nie ma oka
Ale robi niezłą kasę jak na ptoka
[Refren]