[Hook x2]
Tu lada moment będzie koniec
Wysadź świat
Wysadź ze mną go brat
Tu lada moment będzie koniec
Słów mi brak
Wysadź ze mną ten świat
[Verse 1: Kleszcz]
Fatamorgana przed oczami
Kabona, mamona, mamona, kabona, kabona
Ma mnie, Ciebie też, pada deszcz
Ulewa to łzy z nieba
Trzeba zrobić coś bo dzban się przelewa
Wartości, (terror) terroryzm i
Terrorystą największym pieniądz
Niemoc ogarnia mnie, ciebie istnienie każde
A bieda spaceruje w złotych butach, to straszne
Byleby tylko, by byle do przodu by byleby tylko kraina miodu
Istniała, produkowała banknotów
Na tle odchodów, wciąż wina głodu
(?) , istnienie atomu, istnienie wykreowane na bazie klonu
Bronią się metodą metanolu, suma ich zgonów
Przeszkadza komukolwiek
Pauze naciskam, sami włożyli patyk do mrowiska
Widzę to z bliska konflikty, bitwy
Boli to boli, auć
[Hook x2]
Tu lada moment będzie koniec
Wysadź świat
Wysadź ze mną go brat
Tu lada moment będzie koniec
Słów mi brak
Wysadź ze mną ten świat
[Verse 2: K2]
Przyjrzyjmy się Ziemi man
Ludzie są popierdoleni
Ten świat przeniknął hajsem do korzeni, generalnie
Fajnie tu jest, chwile zajmie jeszcze
Zanim wszystko pierdalnie
Zapytam jak to oceniasz de facto Ty
My mamy tu banknot i Ziemian
Podaż, popyt
Prowadzi nas do uzależnienia czar floty
I chociaż wartości nie ma, działa jak narkotyk
Ty jedynie patrz co się dzieje, jak szaleje świat
Czy te ostatnią nadzieje nam rozwieje wiatr
Nie jest tak jakby natura tego chciała
Ta planeta, która dała nam dom cała płonie
Bo to nie tak miało działać, co nie
To koniec, jak na finałach
What the f**, gramy wciąż w opak
Troche poniosła nas cała ta gra o szmal, fakt
My tu mamy banki, fabryki kabony
Mamy na tle religii walki
Szalony militarny rozwój techniki, armii
Mamy atomy i mamy do tego zapalnik
I daj mi to
Albo sam tym pierdalnij
[Hook x2]
Tu lada moment będzie koniec
Wysadź świat
Wysadź ze mną go brat
Tu lada moment będzie koniec
Słów mi brak
Wysadź ze mną ten świat