[Refren]
Zanim skończy się dzień, słońce pomacha na pożegnanie nam
Zanim noc powita nas, czas temu było za dnia środkowy palec dać
Kieszeń szybkie trawienie ma; to złote kalorie, no to spalę hajs
Może zostało niewiele lat, po co na plecy sobie kładziesz głaz
Po co kładziesz głaz
Po co na plecy sobie kładziesz głaz?!
Kieszeń szybkie trawienie ma; to złote kalorie, no to spalę hajs
Może zostało niewiele lat, po co na plecy sobie kładziesz głaz
Po co kładziesz głaz
Po co na plecy sobie kładziesz głaz?!
[Zwrotka 1]
Nie wiem jak tobie, mi się już nie chce ziom, kolega niesie w butelce coś
Polityka, dziś pieprzę to, gadamy o głupotach póki mamy jeszcze głos
Głupie rzeczy się dzieją, lepiej schowaj te foty gdzieś na dnie na dysku
Zajęte dupy lukają na typów, każda z nich tak jakby pragnie zdobywców
Nie czają, że się na to samo łaszą, niby tak bardzo inny nowy adorator
Po paru miesiącach będzie to samo, ale chwilowe emocje na bogato
Nie chce się ludziom dbać o to; tylko czekają aż się samo wypali
Każda kandydatów ma potąd - szukają dalej, taki mają nawyk
Wszystko w normie, odwracam wzrok do szklanki
Oczy odp**ne, kluby skrywają dziwne okazy tak jak Atlantyk
Nieistotne miejsce akcji, złote kalorie płoną, nie tracą blasku
Historia zatacza swoje koła, ta religia zawsze miała wyznawców
Złote cielce i kto da więcej tu się nie pije tylko po zwycięstwie
Spadasz na dno? nie tylko na Evereście bywa niebezpiecznie
Mam ludzi którzy mi rzucą linę, są moim największym sukcesem
Teraz moje plany odmroziłem, tym razem w powietrzu czuć metę
[Refren]
Zanim skończy się dzień, słońce pomacha na pożegnanie nam
Zanim noc powita nas, czas temu było za dnia środkowy palec dać
Kieszeń szybkie trawienie ma; to złote kalorie, no to spalę hajs
Może zostało niewiele lat, po co na plecy sobie kładziesz głaz
Po co kładziesz głaz
Po co na plecy sobie kładziesz głaz?!
Kieszeń szybkie trawienie ma; to złote kalorie, no to spalę hajs
Może zostało niewiele lat, po co na plecy sobie kładziesz głaz
Po co kładziesz głaz
Po co na plecy sobie kładziesz głaz?!
[Zwrotka 2]
Oni chcieliby tylko pchać towar łaku, weź dmuchaj w łakomat
Słuchajcie, Wielkie gwiazdy już nie ma sensu grać po nas
Scena spalona, lawa rozpuszcza wasze chore ambicje i ego
Poparzycie sobie wasze drogie buty, złoto warte mniej niż zero
Jak będziecie się bujać groźnie kiedy grunt pod nogami się wali wam?
Jesteście tej sceny kaloriami, przyjdzie Chodakowska i spali was
Tyle lat ignorowali nas, przebijam mur na który wcześniej lałem
Zakaz wstępu? stary aaa nie patrzyłem co było napisane
I gówno mnie obchodzi jakaś opinia poczytnego gimba z avatarem
Dla siebie i dla Was grałem jak się nie podoba to nara, panie
Twoi ludzie się mylą ziomal, moi ludzie już idą po was
Siedzę na kanapie patrzę na reakcje i wpierdalam winogrona
Moja fala przeleciała, tama nie działa - wysyłam za karę żywioł
Miała być beka a powaga czeka was, jednak wygrywa sk** yo
Nie wszystko złoto co na wierzchu się wydaje że jest nim
Tutaj mowa o tych klonach co mają stylówki lepsze niż wersy [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]