[Zwrotka 1: Nieznanyklarenz]
Wychodzę z dala od szeregu, nie przed szereg
Całe życie od innych niepokojąco większe cele
Oglądam odcinki następne, nie śpię jeszcze, wciąga mnie, no to jeszcze jeden
Powoli znika napięcie, mimo, że na moim koncie nadal jeszcze pięknie nie jest
Wybiegam dalej po równowagę, chodzę na linie pomiędzytroskami
Twoja porada mi gówno daje, bo nie zakłada bycia na fali
Nie, nie zakłada, że nie wiesz co czuję kiedy czekają na potknięcie
Kiedy wiedzą kto jesteś, kiedy sam sobie zawyżaszpoprzeczkę
Płynę nad waszym schematem, nie gonię się z tym co, tylko, sprawia przykrość
To nie interesuje mnie raczej, potem się dziwicie, że coś nie wyszło
Rosnę z kolejną iskrą, ... proste, widzę ranę, muszę zmyć ją
Serce wojownika jak Muhammad Ali, ludzka głupota to mój parkinson
Mam zdrowie, ludzi którzy będąze mną zawsze, czyli mogę powiedzieć: mam wszystko
Obkładałem plecy kamieniamizmartwień, z martwych...wstałem, głaz zniknął
Dziśjestem wolny, nie muszę spełniać oczekiwań, tworzę swoje pejzaże
Tempo sam narzucam i pływam, nie wiem kim bym był bez marzeń
[Refren]
Mamy tylko to co teraz, to co było, co będzie już nie ma znaczenia
.... tylko to co teraz, widzękolejnedrzwi które będziemy otwierać
Porsche wjechało na najniższym biegu, patrzę i czuję każdą tkankę
Chmury powoli się przesuwają, nadają nam nowe wibracje
[Zwrotka 2: Def Deiv]
Taki point of view
Zdasz sobie sprawę z siły sprawczej
Ujrzysz level tylko który przejdziesz
Albo wmówisz sobie …..szkłoooo wszepcze Ci co zapragnieeesz
A może świat to fraktal?… może
Skaluję sobie go przy pecie w kuchni i jak wyjmę idee z odruchów i patrzę na muchę na ścianie, nie widzę różnic..
Składam siebie w jakieś zlepki form to co z tego wychodzi tutaj pozornie mi pozornie styka
Każdy m tu taki boks ale jedyne co w nim robi to… ładniej zdycha
Wciąż w jednym uchu mam: będzie dobrze
W drugim: pisz bo już ledwo oddychasz
I masz powód przez który wychodzimy pić a potem ci znikam
Szukam czegoś jak u siebie w prozie..
Zapomniałem co to kreśląc nowe cele
Wyjdź poza ramy siebie i spójrz jak ten nowy w Tobie kreśli już nowe cele
Paru udało się zbiec jej kiedyś chyba przez to nieustannie tu wychodzę z siebie
Zachorowałem jak wszyscy , tu, na tą pewność że to w końcu jebnie
Przez ta wiarę w worku miałem worki od wiary w worku potem worry about me
Bo widziałem jak zaczynam się bać wiary od worków i pół biedy jakby chodziło o kesz chłopcze..
Cool wersy ! Ale to zaledwie efekt uboczny tego, co tu pada znacznie szerzej
Biorę fobię i plany w dłonie a oni mówią, że czekają tu, na jakiś znak nie wierzę
Nie widzę dróg gdzie oni oni snów gdzie ja więc pomijam te niemiłe kwestie
Parę luf zmienia nudę na bunt nam znowu, ale kurwa nic nie jest tak jak wcześniej
Wziąłem głód na plany oni sztukę na ryj i się patrzą jakby źli byli, że beze mnie, ale w chuj nie czają..
Że wypierdoli z butów zanim zejdzie jak Porshe a Ty weź się w garść i sobie way na śmierćkę znajdź bo się rozpływasz jak reszta [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]