[Zwrotka 1: Nizioł]
To prawda co mówią, ludzie morale gubią
Grubo się patrzą w oczy i nawzajem oszukują
Co zrobić, jak zarobić, kiedy fakty same mówią
Wydaje się też nawet, że ponad pułap szybują
Niwelują, spekulują, wyczekując knują
Stosują chwyty niższej ligi w zamian oczekując
Nie akceptuj postawy, co donikąd Cię prowadzi
Każdy chce się tu wzbogacić, marzy mu się system plaży
U władzy wciąż to samo, czyli znów pozamiatano
Nawyk, szczegóły dograno, prawda, kłamstwo, nie to samo
Co rano obywatel musi zmierzyć się z ciężarem
Za co, za żywota, to prawie jak za karę
Handel żywym towarem, korupcja na wielką skalę
Wałek goni wałek, chciwość rządzi teraz światem
Ludzie zadeptując prawdę, zacierają swe morale
Gubiąc swe znaczniki, przy tym ślepo lecąc dalej
Okaż swój charakter, bądź ponad to, bez barier
Logicznie by przemyśleć, czas sam spisze Ci testament
Zgrzany młodociany, ślady gubi, jestem bezradny
Podminowany walczy w stresie, niesie gorycz prawdy
Nikt nawet nie poparzy z boku ile cierpienia
Tyle szczęścia wokół jak i dróg do zatracenia
Bez wątpienia życie surowo ocenia
Chęć do cecha, moralność na co dzień potrzebna
[Refren: Joanna]
[Zwrotka 2: KęKę]
Nie jestem święty i nie byłem, kurwa nigdy
Mam parę zasad, staram się nie krzywdzić bliskich
Obcych pieprzę, chcę w końcu poznać szczęście
Staniesz na drodze, no to trochę się po Tobie przejdę
Jednak ciągle mam granicę, swoje wizję
Wciąż tym żyję, a nie tylko piszę
Tak to widzę. Mogę Ci wybaczyć różne błędy
Że gubisz ścieżki, bo najważniejszy jest autentyzm
Jak przyrzekam to dotrzymam - to rzecz święta
Różnie bywa, a więc rzadko się przysięga
Możesz mnie być pewny po grób i Amen
Jestem z czasów, w których słowa były serio sporo warte
Świat się gubi, a Ty jesteś jego częścią
Balansujesz - tu moralność, tam kurestwo
Ale pamiętaj, nigdy nie przekraczaj barier
Są rzeczy ważne. Ty w coś wierzysz, na pewno!
[Refren: Joanna] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]