[Verse 1]
Przyniosłem kwiat, jacek to ja
Wydzielam jad dziwko, pierwszy w polsce rap
Ide spać, tylko strzele do środka
W pokoju ciemno, w tv se wyje monika brodka
Przyniosłem bobka i żadnego pyłu
Chwile poleże i za chwile ciebie zrobię od tyłu
Ty zanurzona w trawie, w za dużej bluzie z napisem hg
Lubię ale nie gadam dziś o rapie
Uśmiecha się bo będzie banan na japie
A ty cioto zrozum o to właśnie kaman w tym rapie
Nie lubi zostawać tu sama na chacie
O to chodzi, dobrze ze wpadłeś jacek wariacie
[Hook x2]
Kac jebanko, kac jebanko
Jajca na miękko, jajca na twardo
Kac jebanko, kac jebanko
Ujebane całe prześcieradło, pardon
[Verse 2]
Wysuszony jestem to już chyba piaty był strzał
Dotknij grzyba se poleci potem krept i konan
Walą w chuja z tym jedzeniem, miało dawno już być
Koleżanka tu głodna, i B do G in this b**h
Znowu na kacu tu wpierdalam ten syf
Jutro talerze na gryf, wczoraj talerze i pył
Gdzie żem był, to gówno mnie obchodzi no bo jest dziś
B do g, nie pluszowy mis
A ty pisz tu komenciaki, że na jebanko dobry mati
Dobry jak zapalisz odrobine baki
Moje linijki koleżko to dragi, wszystkie oczy na mnie jak pac
Jak pierdolone społeczniaki