[Outro: LJ Karwel
Kolejna noc, deszcz za oknem
A ja...
[Zwrotka 1: LJ Karwel]
Siedzę znowu sam w mroku, pośród czterech ścian bloku
Tylko ja i mój pokój, wokół jebany niepokój i strach
Chciałbym mieć na niego sposób
A jedyny fakt jaki znam, to że ma parszywą parę oczu
Mam taką fazę od roku
Gdy czuję strach bez powodu jakbym czekał na ścięty kark w lochu
Jakby czekał na mnie kat w rogu ścian, które zdawałoby się, że dają pomruk
Lecz to tylko omamy, bo nawet gdyby gadały, by pewnie mnie ignorowały nadal
Kartka z rymami wciąż zapisuje się sama
Czeka na zmiany jak ludzie Baracka Obamy w stanach
Ściany - wiedzą więcej niż mama
Widziałem je w stanach umysłu - kontrolowanych i tych, których się obawiam
Daj im zmysły Boże, z chęcią bym porozmawiał z nimi jak i z Tobą
Czemu nikt mi nie odpowiada?
Kurwa, chcę spytać tylko o rady
Chcę wiedzieć czy to Ty mówiłeś: "skończ z lekami, Krzysiek!"
Nie wiem jak wy, myślę, że każdy z was jest widzem
I robicie an*lizę tego co jest w mym umyśle
Myślę stojąc przy oknie, patrząc jak moknie moje podwórko
Puste okropnie, blok za blokiem
Teraz w kolorze, choć syf ten sam
W nich ludzkie fobie tłumione pośród czterech ścian..