Po pierwsze jak wejde z werblem w ta petle
To wersem doszczetnie rozerwe kazdy label
Wiesz to, ze ten ziom jest bestia legenda
Terror rozpierdol na pewno polegna
Kot gra, wiec obczaj ta zwrotka wciaz gra
Jest forma goscia co posprzatac wpadl jak dozorca
Kazdy typ sie posral, kazda niunia juz mokra
Sprawa prosta, bo sk**e rosna jak nos pinokia
Jestem kangur za album nie licze oklaskow
Tylko dam wzor jak grac tu, twoj idol nie ma szans juz
Bo dobrze gram i forme mam
Kazdy wers jest tlusty jak wojciech man
Rymuje pelna geba, jestem podziemna legenda
Ty lecisz srednio mendo, wiesz to wciaz dyktuje tempo
Nie wiesz co to progress chlopcze, w tym jest problem bo chcesz
Forse w portfel lepiej zamknij morde dobrze?
Jeden na sto ostatnio na scenie ciasno
Wiec przekaz haslo blaznom, ze lapie mnie gastro
Zjem ich na petli, bo leszczy tu setki, wierz mi
Resztki we krwi, zgineli od tej serii
Jak saddam siedza z przymusu pod ziemia
Ja zawodowiec jak leon, wciaz trzese scena
Wszyscy chca zgarniac banknot, choc robia nadal bango
Kazdy spada na dno, gdy skladam tak to, braggadacio
Nie patrze na kieszen, wez to utrwal sobie
Wbijam na scene, bo kazdy gra durnia role
Nie chca mnie na legalu, bo rozkurwiam ziomek
Zjadam wszystkich i kazda wytwornia plonie
Dzis wpierdalam do trumny twoich idoli
Kazdy ma tu katakumby jak golin
To bedzie chwila jak odprawie im pogrzeb
Bo nie nawijam o progressie tylko go kurwa robie