[Hook] Uzewnętrzniam się, kurwa nie wiem, czy to dobrze, ja pierdole [Verse 1] Mikrokosmos, milion gwiazd, sięgam po nieboskłon Stoję sam, obcinam skóry, co jeszcze mógłbym zmienić? Niewiele mogę, chcę jeszcze mniej i bije im pokłon Nadzieja ucieka mi przez palce, pora by się określić Chowam dumę w kieszeń, mam dużo miejsca jeszcze I w gruncie to się ciesze, że kiedyś jakoś będzie Palę za sobą mosty, zdmuchuję każdy popiół Popielniczka jest pełna petów, niedopalonych na ogół Chcę trzymać z Tobą, wiesz Chcę by było jak najdłużej
Chcę, nie dajesz nic z siebie, to leży w Twojej naturze Wynaturzeń, powiedz mi ile to jeszcze to potrwa Zrozum w końcu, że nie da się tak, to głupia poza Gloryfikuję Twój każdy gest, nieważne, czy jest potrzebny Nieważne co myślisz teraz, ważne by znaleźć przepis, recepty Moja apteka została bez farmaceuty Klonazepam nie wchodzi jak dawniej, tak samo xanax Tramal przyjmę w kroplach, by zamknąć już powieki Ale mimo wszystko nie uśmiecha mi się pójście spać Nie uśmiecha mi się pójście spać