Nad Kapuletich i Montekich domem, Spłukane deszczem, poruszone gromem, Łagodne oko błękitu Patrzy na gruzy nieprzyjaznych grodów, Na rozwalone bramy do ogrodów, I gwiazdę zrzuca ze szczytu
Cyprysy mówią, ze to dla Julietty, I dla Romea, ta lza znad planety Spada - i groby przecieka; A ludzie mówią, i mówią uczenie, Że to nie łzy są, ale że kamienie, I - że nikt na nie nie czeka!