Jezeli profanuje nazbyt szorstka dlonia
Swiatynie twojej dloni,
Grzech to jest olbrzymi
Zgladzi go czule para warg
Które sie plonia z poczucia winy
Jak dwaj niesmiali pielgrzymi
Gdy wiary z nich zaczerpne
Juz mnie w raj przywiodly
Pierwszy krok musi zrobic grzesznik, a nie swiety
Nie nie ruszaj sie wiec zanim krok nie postapisz,
Niech ust twoich dotknieciem
Z moich ust grzech zdejmie
Lecz teraz mam na ustach grzech
Z twoich ust zdjety
A ja ci rozgrzeszenia równiez nie poskapie
Oddaj mi grzech z powrotem