[Zwrotka 1: Paluch] Siemanko, jestem Paluch! Siemanko Paluch! Wciąż o muzyce myślę, kocham ją, to jest mój nałóg I choć często cierpią bliscy, bo nie mam dla nich czasu To na głodzie zapominam o tym, szukam dawki rapu i basu, Tej! Dostaję nowy bit, w nocy męczy mnie bezsenność Chcę napisać wersy pod to, z nową pętlą stworzyć jedność Wiem, że ma serce i duszę, ubieram ją w słowa Projektuję brzmienia tak, bym mógł emocjami sterować Czy to normalne? Tak! My też to znamy Czasem tak kopie, że milczę walcząc ze łzami Słuchawki w uszy wciskam, teraz milknie martwa cisza Stopa masuje mózg, tętno wyznacza cykacz, tej! Załatwiam świeży stuff, odpalam w głośnikach Setki działek na nośnikach, kompaktach i plikach Od jazzu do rapu gustuję w tych narkotykach A to, co teraz słyszysz to odmiana syntetyczna [Refren: KaCeZet x2] Anonimowy muzyk to każdy z nas My zabijamy dzisiaj przy dźwiękach, wpadamy w trans Daj na muzykę, tam nie ma podziału fraz Nieważny wszechświat! Stopa, werbel, bas!
[Zwrotka 2: Paluch] Każdy producent to diler, on wchłania działki podwójnie Jeden hoduję Holandię, inny dostarcza Kolumbie, Tak! To właśnie lubię, mieszać różne odmiany Jestem jebanym koneserem, całodobowo naćpany Znacie mój towar? Tak! Czysta poezja Od razu uzależnia, robi z was swojego więźnia Podnosi na duchu, daje wam nowe rozwiązania Poszerza horyzonty, ma różne zastosowania Jestem uzależniony, od dziesięciu lat na haju To handel obwoźny, gonię materiał w całym kraju Mam wielu potrzebujących, wymagających odbiorców Specjalizacja - rap, nadal czerpię z jego ojców Dbam o swój rynek i nie puszczam w obieg chłamu Stali klienci są ze mną, oni chcą świeżego stuffu Wierzymy w siebie, to wzajemne zaufanie Kluby, studio i scena to moje legalne plantacje [Refren: KaCeZet x2] Anonimowy muzyk to każdy z nas My zabijamy dzisiaj przy dźwiękach, wpadamy w trans Daj na muzykę, tam nie ma podziału fraz Nieważny wszechświat! Stopa, werbel, bas! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]