1. Na pagórku niewysokim stoi mały dom,
Chodzę ja tam z Jurkiem, przyjacielem.
Dadzą ci tam szklankę mleka albo nawet rum,
To na pewno da radości wiele.
Ref. W restauracji ponad wzgórzem
Mają taką piękną Zuzię,
Co roznosi gościom picie tam,
A jest urodziwa wielce,
Przy niej mocniej bije serce,
Kto się nie zakocha,
Ten jest cham.
W restauracji ponad wzgórzem
Każdy z gości kocha Zuzię,
Ta blondynka serca umie kraść.
Drugiej takiej nie ma w kraju,
Więc się za nią oglądają,
Chciałbym przed nią na kolana paść.
2. Serce teraz puka mocniej, bo się zbliża tu.
Jest tam koło rozłożystej lipy.
Człowiek chciałby trochę dłużej na niej skupić wzrok,
Opowiedzieć jakieś jej dowcipy.
Ref. W restauracji ponad wzgórzem...
3. Nagle smutek nas ogarnia, rzecz to dosyć zła,
Zuzia idzie do jakiegoś pana.
"To jej narzeczony" - Jurek mi to mówi w głos.
"Ma być za mąż za niego wydana".
Ref. W restauracji ponad wzgórzem...
W restauracji ponad wzgórzem
Każdy z gości kocha Zuzię,
Ta blondynka serca umie kraść,
Drugiej takiej nie ma w kraju,
Więc się za nią oglądają,
Lecz ktoś inny przed nią musi paść.