[Zwrotka 1] Płacę ponad tysiąc za dwadzieścia-pare metrów loneliness Jak zarabiam na rapie to raczej jest hojny gest A nowy Brand to wiesz mnie nie nakarmi Marki, łańcuchy i zamki Mitchel & Ness pełne szafy mam A dzieciaki pytają „jaki to model?” Ja jestem raperem, robie rap i żaden ze mnie model Zapalę splifa, pewnie minie jeszcze trochę Zanim będę mógł ubiegać się o prezydencki fotel Ha, czasem lubię zażartować I zazwyczaj kiedy sytuacja jest bardzo nerwowa Jak pale towar to tylko full natural Wypluwam już szluga z ust, tak regeneruje płuca Nie ufaj mi, jeśli jesteś niunia spoko Bo ja szukam tej co będzie kochanka i księgową Jak jebie system to robie to stylowo J do A, S do O, nie pytaj mnie czemu solo, bo [Refren x2] Jestem tu dziś i będę tu też jutro O ile nie wypije brudzia z kostuchą
Znów daimonion dyktuje mi na ucho Za tych zdrówko, którzy tu są nawet kiedy krucho [Zwrotka 2] Wiesz ja naprawdę chcę żyć tu nadal Pisałem do bitu długo zanim był tu jakiś Glamrap Słyszysz o mnie dopiero po tylu latach Bo zamiast odkładać na majka, kupowałem grama Znów,za mną zgraja głów, które to potwierdzą I parę niuń, których skóra pachniała jak Kenzo Wydałem parę stów i nie na splendor A godzinówki w studiu, nadając flow wersom Niczym airball, lecisz gdzieś obok Ja złapię cię nad obręczą, choć żaden ze mnie LeBron Niezłe tempo nadaję swoim nogom Aby poznać to ukryte imię i je objąć tęczą To wydaje się być nieco pokręcone Niby planeta obraca się, a nie wiesz w którą stronę Gdy na twoim gardle zauważę ostrze Jak jestem w stanie, to biorę ciebie w obronę, bo [Refren x2] (…)