Purpurowo wstało słońce
Rozdzwoniły się tramwaje
I klaksonów głośny koncert
Wpadł przez okno razem z majem
Wstałem rano, wcześnie rano
Chyłkiem się wymknąłem z domu
I przyniosłem zadyszany
Świeże kwiaty po kryjomu
Cały bukiet, kolorowy pęk
A ty stoisz zamyślona
Pół dziewczyna, pół madonna
Taka jasna, jak poranek
Patrzysz na mnie, patrzysz na mnie
A ty stoisz zamyślona
Jak królowa bez korony
A ty stoisz oniemiała
Jakbyś wszystko zrozumiała
Co zdarzy się nam
Przewidziała, przeczuwała od lat
O zachodzie długie cienie
Pod drzewami spać się kładą
W złotych liściach tańczy jesień
Puste dłonie w pusty wazon
Kwiaty, które ci przyniosłem
Już straciły swoją barwę
Nie rozpaczaj, przyjdzie wiosna
Ktoś ci świeżych kwiatów narwie
I przyniesie bzu naręcze znów
A ty staniesz zamyślona
Pół dziewczyna, pół madonna
Taka jasna, jak poranek
Będziesz patrzeć już nie na mnie
A ty staniesz zamyślona
Jak królowa bez korony
A ty staniesz oniemiała
Jakbyś wszystko zrozumiała
Co zdarzy się nam
Przewidziała, przeczuwała od lat