[Zwrotka 1]
Pogubiliśmy się między wczoraj, a dzisiaj
W spokojnych momentach, wytartych w rękach kliszach
Niebo było zbyt niebieskie, my sami
Po środku krzyżówek, nie zawsze rozwiązanych
Przyjaźnie mijały, nie zawsze na "siema"
Jedni uciekli żyć, drudzy uciekli w melanż
Mamy już dzieci, mamo
I mało pozornych rozwiązań zostało nam na starość
Z każdym rokiem nienawidzą mnie bardziej
Ja ich pierdolę, idę po swoją szansę
Pogubiliśmy się, na autostradzie zmartwień
Gdzie jedziesz w jedną stronę, gdy stajesz, to na dnie
Niebo było zbyt wyraźne i fajne
Chciałem lecieć kolejką, patrzeć jak Ikar spadnie
Nie patrząc w tył, też jakieś sny miałem
Zamiast się gubić, to wreszcie się odnaleźć
[Refren x2]
Ty kochaj mnie, pierdol się, kochaj się, pierdol
Lub pierdol kochanie, kochanie, bądź ze mną
Ja dalej wierzę, że kiedyś wygramy
Niebo zbyt niebieskie, a my znowu sami
[Zwrotka 2]
Zobaczą nas, to taki głupi fakt
Kiedyś, gdzieś w labiryncie ludzkich spraw
Te oczy, w których kiedyś ogień płonął
Był zbyt słaby, aż ktoś go zgasił dłonią
Ten rap powie ci, jak nie żyć chłopcze
Bo pokaże ci przesyt i syf, nie odwrotnie
Mijają dni, znów mijają miesiące
Pamiętasz ich twarze, włosy, paznokcie
Mijają lata, tak szybko, jak tygodnie
Tylko patrzysz w lustro, myślisz "jak zapomnieć?"
Opinie ludzi z boku są najistotniejsze
Kazali zmówić pacierz, wpierw związali ręce
Chcieli zabrać niebo złożone z liter
Jakby zapomnieli, by żyć swoim życiem
Nie patrząc na to, do czego dążysz stale
Zamiast się gubić, wreszcie się odnaleźć
[Refren x2]
Ty kochaj mnie, pierdol się, kochaj się, pierdol
Lub pierdol kochanie, kochanie, bądź ze mną
Ja dalej wierzę, że kiedyś wygramy
Niebo zbyt niebieskie, a my znowu sami [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]