[Verse 1]
Siema Polsko, na tej scenie czas na zmiany
To apostoł, na antenie jazda z nami
Dawaj głośno, niech sąsiadka jebnie płodem
Dawaj siostro, Twoja matka więcej może (hahaha)
Co Ty tu pretendent?
Poziom Twojego stylu to second hand
Taki mały eskimosik
Najebany kreski prosi
I scena umiera, potrzebuje trochę świeżości
I scena umiera, potrzebuje trochę nowości
I scena umiera, niosę respirator
Nie umieraj, proszę nie śpij mamo!
Niektóre Twoje dzieci spaliłbym żywcem
Te niepotrzebne śmieci zrujnowały ten system
Tym pierdoleniem o tym, że ich styl to fafarafa
To zagrożenie cioty, poznajcie kałacha
[Hook x2]
Ouu, mamy ten flow
Z piekła się wziął
By ruszyć grą
Ten flow, ten flow
[Verse 2]
Siema słońce, nosisz bardzo modne szpilki
Oto głodne, psotne, bardzo głodne wilki
Dawaj forsę, na Twój kwadrat wpadła banda
Moją mordę zdobi czarna maska
Przepowiada się, żenada spada w przepaść
Błazenada, dziecinada wpada w letarg
Defilada, kanonada na Was czeka
Barykada, blokada, szmata w śmieciach
Alterego symbolem mojej siły
Skalpel kolego podcina Twoje żyły
Walcem jego rozjeżdżonej po twarzy
Palcem jego robili Cię Twoi starzy
Ej dziewczynko, Twoja dupa pełna s**my
Szalona lafiryndo, Tobie kapie s**ma z gęby
Doisz fiuty zawodowo, to pewne
Zabiegają koguty o sztampową królewnę
[Hook x4]