[Zwrotka 1]
Odpływam dosłownie sny to ma zatoka
Odpływam i tonę w hipnagogach
Odchodzę od świata to droga łatwa
Czas zwalnia, czuje rytm alfa
Zapominam o bzdetach
W końcu czuje fale theta
Dalej wchodzę tam gdzie, pragnę
Moje ciało jest już w transie
Faza rem w śnie w końcu żyje
Tego co myślę nie wie nawet Havener
Tworzę filmy jak David Fincher
Bawię się w rzeczywistość, rzeczywiście
Steruje wyobraźnią, bez granic
A trzyma mnie senny paraliż
Jestem psychonautą, potrzebuje snu
Pozdro Planet, 2Na, Troom
[Zwrotka 2]
Odlatuje życie mnie męczy stale
Więc odlatuje w Himalaje
Super czuje się jak Super Man
Mam szmalu tyle co Bill Gates
He nic mnie teraz nie wykończy
Własny scenariusz, ulubione aktorki
Jak jest jakiś problem to się to zmieni
Zmarli ? teraz są jak nowo narodzeni
Dochodzę do wszystkich ustalonych celów
Świat bez kompleksów i bez problemów
Wszystkie fazy jakie dają narkotyki
Czuje w śnie bez żadnej praktyki
Telekineza rzeczą realną
Czasem zostaje kosmonautą
Odlatuje od świata zaczynam latać
Leże na Marsie z Siwiec popijając Jacka