[Zwrotka 1: Młody M]
Czeka mnie kara za to, jaki propaguje styl życia
Proszę wybacz, mówiłem, nie ma miłości na ulicach
Miłość to mamy do piwa
Przecież nie do suk, co czekają na drinka na bibach
Zrozum to, to prosta polityka
Szybko dostać i szybko wydać, wybacz
Nie zaśpiewam o miłości jak Lipnicka
Choć kiedyś znajdę dla nas dom i to będzie willa
Póki co palę spliffa, robię na pół gwizdka
Nie chce mi się nic, a najbardziej to tyrać dla kogoś
Tani whiskacz, kompanii do picia, nie solo
Wybacz, że ta wizja to nie Cambridge czy Oxford
Już nie pasuję do innego środowiska
Kochanie próbowałem, ale to nie moja liga
Jedyne co potrafię w życiu to nawijać
Muszę być blaskiem ulic, proszę wybacz
[Refren: Młody M]
Nawijamy o tym, co otacza nas co dzień
Wybacz, to nie Disneyland
Bywa, że kłopoty piętrzą się
Chwila, dla niej żyjemy, wiesz
Nawijamy o tym, co otacza nas co dzień
Wybacz to nie Disneyland
Bywa że kłopoty piętrzą się
Chwila, bo to musi mieć sens
[Zwrotka 2: Insert]
Wybacz mała, że tak wciąż bluzgam
Ale jestem stąd i lubię słowo kurwa
Mamy najebane w mózgach, bo życie to kawał gówna
Także co drugi dzień nie chce się wstawać z łóżka
Ale żyje, mus to mus tam, browar plus blant
Tutaj, gdzie każdy tylko się chce nastukać
Zrobić dobry utarg na tym lub tamtym
Opierdolić kogoś lub sprzedawać koks i blanty
Więc wybacz, ale też potrafię kiwać w tej grze
Nie kradnę, ale radzę sobie całkiem nieźle
Gdybym tyle nie palił, już bym miał Ferrari
Zamiast pić browar na ławce, wpierdalał sushi pałeczkami
Palę jak smok, ale chociaż nie gonię smoka
Ci, co to robili, gdzie są teraz? Weź mi ich pokaż
Kończy mi się empatia dla tych, co wszystko zjebali
To nie nerwy ze stali, wybacz
To racjonalizm
[Refren: Młody M]
[Zwrotka 3: Rudy MRW]
Widzę w Twoich oczach to, czego nie mówisz
Kiedy cieknie mi z nosa, gdy bełkoczę od wódy
Ketonal daje przeżyć świt, klin popołudnie
Między styczniem a grudniem
Bóg wie jak skończy się to wszystko
Ja też, dlatego jestem ateistą
Milion bezgrzesznych chce mnie ukamienować
Bo nie żałuje swoich zachowań (nic)
Sto blizn w stoczonych z sobą bitwach
I wybacz, moje życie to nienajlepszy przykład
Lecz chcę, by te ulice błyszczały jak nikiel
I by ziomy nie musiały latać za tynkiem
Szukać wskazówek, póki ???
I poświęć pięć minut moim błędom
Wieczność sekundą, zważ konsekwencje
I wybacz, te żywoty nie są święte [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]