[Refren: Dudek RPK x4]
To boski wyrok to wyrok boski
Zajrzyj w to życie wyciągnij wnioski
[Zwrotka 1: Dudek RPK]
Pamiętasz tamten dzień? był elegancki
Wszystko jak z płatka szło przekozacki
Ranek git, wpadł nawet jakiś kwit
Jak zwykle podczas wyjścia spojrzałem jeszcze na drzwi
Z przyzwyczajenia, nie wiem jakoś tak mam
Kiedy kurwa ma coś się wydarzyć wpadam w dziwny stan
świadomość w powietrzu woń kurestwa
Staram się nie myśleć o tym staram się przestać
17sty września data jak zaczarowana
Wszystko się układa bardzo pomyślnie tak jak w planach
Połowa dnia z rodziną studio po południu klasyk
Wybijam na dwór po załatwiac parę spraw dla kasy
Nie ważne wczasy na to jeszcze przyjdzie czas
Przyjdzie czas by odpoczywać wie to chyba każdy z nas
Wie to ten kto jak ja zbliżył się do tego stopnia
By mieć i umilić komuś zycie dotknął ognia
Myślę se co dnia będzie tak jak zaplanuje
Przyjdzie hajs się ułoży, wiem to ziom bo to czuje
Więc i ja atakuje i staram się nie zawodzić
Tak by mieć satysfakcje ze co chce mogę robić
Tak wiec lecę znów, załatwiam co mam załatwić
Wykręcam numer do ziomka da radę się ustawić
Więc ustawka po wszystkim bo najwyższy czas na relaks
I nie ważne jak dzień chce się odstresować teraz
[Refren: Dudek RPK x4]
[Zwrotka 2: INKG]
Ty wiesz jaką cenę ma ryzyko, łatwo zwątpić
Ulicy szept gdzie to nadają bloki
Stres to element nie rozłączny
Tak jest na wszystko, muszę być tu gotowy
I tak mija dzień za dniem bogu dzięki, że wciąż tutaj
Gdzie nie jeden w cieniu życia stracił szanse jutra
Spierdolony los czy od boga nauczka
Decyzja bywa trudna to charakreru próba
To boski wyrok to wyrok boski
Ty dobrze znasz to obraz rzeczywistości
Daje Ci coś by potem swoje odbić
Ty bierz to co możesz i pamiętaj by nie zbłądzić
[Zwrotka 3: Narczyk]
Wykorzystaj swój czas najlepiej jak potrafisz
Nie myśl tylko o tym co może ciebie dobić
Ciągle trzeba szerzyć perspektywy które w
Trudno dziś uwierzyć jutro mozesz zdobyć
To boski wyrok spróbuj go przeżyć
Spróbuj żyć tak aby się nie wpierdolić
Aby nigdy nie stracić kontroli nad życiem
Swoim spokojnie powoli dojdę tam gdzie chce
Do końca tylko o tym co jest prawdziwe
Mamy jedno życie innego nie będzie
Ciemna strefa zawsze na oriencie
[Refren: Dudek RPK x4]
[Zwrotka 4: Dudek RPK]
Spoczywam w jednym z bloków przy bielanskiej ulicy
Zajebiście czas spędzony, wiem to się liczy
Szczerość i szacunek lojalność do końca
Podstawa w tej ekipie jest nie zaliczyć bolca
Otwarte oczy do okoła głowy
Powoli dzień się kończy najwyższy czas na łowy
Jestem gotowy chodź już zmęczony
Lecę wracam do córy i żony
Jedziemy z ziomeczkiem, lecimy przez Jana Pawła
Ulica świętego boże nie dopuść tu diabła
To taka prawda słowo dla ciebie
Jeszcze szama z przodu diler obok porki i przed siebie
Wszystko jest git prawie już polowa drogi
śmiejemy się i rozmyślamy każdy z nas to robi
Gdzie śródmiejskie natłoki na centralnej stolicy
Zajeżdżają drogę psy diabeł zostawia cie z niczym
[Refren: Dudek RPK x4] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]