Czasem to widzę, aż za jasno i rozumiem
Że być sobą nie umiesz, często odrzucasz to co czujesz
Gdzieś na bok, emocje przesłonięte kurtyną
Utkaną z wyobrażeń, a każdy dzień to to samo
Konfrontacja oczekiwań i presji
Nie cierpię tych tłumaczeń, nie chcę takich lekcji
Nie znam słów znaczeń, nie czuję żadnego ciśnienia
Chcę cię taką jaka jesteś, więc czemu ty chcesz mnie zmieniać?
Dziewczyny z bloków bały się nas jak diabła
Ale nasz świat je pociągał, bo nasz świat to była prawda
Serca czują, portfel nie zastąpi ciepła
Usta mówią, ciało działa, czujesz się bezpieczna
Wszystko co chcę to świadomość, że mi ufasz
Że mnie słuchasz, słyszysz, chcesz mówić, nigdy pouczać
Po prostu musisz nie bać się być sobą
Intelekt, odwaga, serce, styl, osobowość
Jesteśmy tu szarymi ludźmi, wiem, bez pomników
Ale masz przyjaciela we mnie, żbiku
Mówię całą prawdę, tobie bym nie wcisnął kłamstw
Bez klucza do serca to byłby włam
Ja mam, głowę na karku, bynajmniej nie pupil
Nie popełniaj błędu drugi raz, głupiś?
Tak po trochu, mieć spokój, złap ze mną kontakt
Nic mi nie pomoże, jeśli ma tak być to kochaj
Związki, zasady w miłości, gorzki smak
W tym to jesteśmy żałośni, mamy talent
Do kochania się na moment
Nie wiedziałeś, że ta dupa dziwką jest, ziomek?
Bo Jajco powtarza mi: "Naprawdę zależy ci?"
Jak najbardziej życzę i "Pierdol to, tylko pisz"
Jotajoto, co ty gadasz?
Powiedz Gano twojemu kumplowi, żeby zważał
Nikt nie da rady, bo mam do tego prawo, a ty wiedz, że
Kaczy podtrzymuje, że się nie zrze
Czasem siedzę, zastanawiam się
To nie dla mnie partia, wiem
Na placu padaka, man
Pada śnieg, pada deszcz
Nigdy nie było mi tu tak jak teraz
Obiad na kolanie, straszy pusta pakamera
Stres, my też czujemy się samotni
Przez nasze nałogi zawsze dla was niewygodni