[Zwrotka 1: Hukos]
Kręte bywają nasze drogi do Piotrowej bramy
Ej bracie nie daj się zabić, umarli nie mają racji
Pięściami, wykuwamy szlaki, za lepsze czasy
Niech tylko kurwa się wstydzi, fizycznej pracy
I ciągle, gonię ziomek, za zwrotką, mego życia
Choć oprócz mego życia, nikt nie może jej napisać
Ciągle mamy jakieś wyjścia, jednostronne
Póki tli się iskra życia, z tego życia nie wyjść oknem
Nie diamenty z Rodezji, na szyi partnerki
W Aparcie, z przeceny, czynią nasze życie wielkim
Tutaj mali ludzie, walczą, o małe sprawy
A te wojny wielkich, ponad naszymi głowami
A pamiętasz obraz, człowiek sam naprzeciw czołgów
Kto nazwał Tiananmen, placem boskiego spokoju
Chciałem zbawić świat, dziś już tylko mu nie szkodzić
I proszę cię Boże, niech rodzinę ominą choroby
[Refren: Rafał Makarejczuk]
Gdzieś tam w gwiazdach zapisane jest(zapisane jest)
że człowiek ciągle musi biec
Choć drogi kręte a siły już brak
Nagrodą jest zawsze szczęścia smak
[Zwrotka 2: Hukos]
Szukamy miłości, pieprzony empiryzm, odtrąceni
Nie mów, że to szowinizm, piekło na ziemi, inne kobiety
Codziennie rano pozdrawiam lustro, witam się z moją podłą buźką
Piękno jest ulotne, nadzieja na lepsze jutro
Skoro kazali nosić skrzydła, czemu pióra kazali z nich wyrwać
Anioły, demony, boskie igrzyska, ludzkie zoo, genetyka
Nieba dotykać, marzenia na przypał, wanna be like Mike
Jordan, Tyson, Jackson, I wanna get high
Głupie pragnienie, być, wiedzieć, w klubie dwadzieścia siedem
Z Cobainem and Janis, dzieciaku zostaw herę
Sztuką jest żyć, wstawać codziennie, znosić upokorzenie
Dzień w dzień walka z szefem, bądź niemym bohaterem
Nie napiszą nam po śmierci, autobiografii
żyj jak potrafisz, twoje życie to cla**ic
Miał nas oceniać, póki ojczyzna ocenia codziennie bezduszny internet
Ilu się przyzna, są jak glizda, a co drugi to mędrzec
[Scratche: RX]
[Refren: Rafał Makerejczuk] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]