[Intro]
Żadne zachowanie nie jest niewłaściwe
Gdy dźwięk twego imienia pierwszy i ostatni raz wypełnia pokój
W żadnym sewr nie ma wzorca ostatecznej powagi
Tylko tobie, królowie i nędzarze, święci i łajdacy kłaniają się w pas równie nisko
To taka demokracja dnia ostatecznego
Znają cię wszyscy, choć twymi przyjaciółmi są tylko szaleńcy o rozpalonych obłędem oczach
Nie, ty nie masz przyjaciół
Bo nawet szaleńcy lgną do ciebie, jak ćmy do płomienia świecy
Fałszywie przekonani że ten ogień odda im bezpieczeństwo
Stara kobieto o wychudłych policzkach i bielonych kościach
To nie na ciebie czeka w Wigilię krzesło i talerz w domostwach prawych ludzi
Zostawiasz za sobą wypaloną jałową ziemię i serca rozerwane na strzępy
Za twymi plecami wybucha płacz, głośniej od bomb lub cisza zastyga w powietrzu
Koścista starucho odziana w łachmany
Dziś znalazłem odcisk twych stóp na dawno nie pranej wycieraczce u progu mych drzwi
Z dedykacją dla moich ludzi w chmurach [Tekst - Rap Genius Polska]