[Intro: Guzior]
Joł, słuchaj
Raz, raz, dwa, joł
[Zwrotka 1: Guzior]
Na moją szesnastkę wziąłem, łyknąłem kilka pix
I widzę przez to ten świat tak jak w powtórkach
Co do mnie mówią? Ej, pozamieniali się
Z dupą na twarze i gadają gówna
Imprezy i bzdury i za dużo głupot
Jak jeszcze nie znasz mnie to za mało kurwa
Mam upór, lekceważę opór na grubo do grobu ich wpędzę
Niech badają grunt, ha
Wchodzi mi adrenalina
Jakbym właśnie leciał na rabunek i miał czekać tam na fure
I za chuja nie miał czasu na to a ktoś zjebał sprawę całkiem
To się dzieje ze mną właśnie, gdy działam na stówę
A działam bez kompromisów, no bo w życiu ile jest ich?
Sumienie podlicza i wystawia mi rachunek
Daję ogień i nie leję wody wgl
No więc tego ciosu nie sparujesz
Ogarniam to wszystko, a pizdom zawistnym
To tylko za rady dziękuję #Dwa f**'i
Nie słucham kurwa mać tych ich burzy mózgów
Bo to tylko z siły opady
Ruszamy do zadym, wpadamy na chaty
Rozpierdol niezwłoczny, pierdolę układy
Wciągamy se węża aż wychodzą z czach
Głowa meduzy na mnie, jak u Illuminaty
Żeby było za co kielon w górę, polewamy dinx
Żyję koncertami, alko i blantami
Lubię słyszeć swoich ludzi, gdy mi mówią "dobry odjebałeś syf"
Żyję sobie weekendami, robię dużo różnych gówien
Robię to co lubię, nie czeka mnie w poniedziałek nic
Pierdolcie za plecami se co chcecie
Jak nie powiedziałeś w pysk to nie powiedziałeś nic
[Refren: Guzior](x2)
Pierdol się, mówisz że hajsu masz w opór
A nie masz w ogóle Ty kłamco
Więc pierdol się, mówisz że hajsu masz w opór
A nie masz w ogóle Ty kłamco
Więc pierdol się, mówisz że hajsu masz w opór
A nie masz w ogóle Ty kłamco
Więc pierdol się, mówią że hajsu jest w opór
Ale nie mają go w ogóle
[Zwrotka 2: VNM]
Typie jakąś tu łap lornetę, po bicie płynę, jakbym miał Korwetę
Ty Corvettą to se możesz gnać i tak typy biorą cię na lawetę
Kiedy wpadam tam na balety, mam tam kobiety
I kiedy wpadną nam tam tablety nie te na baterie
To jedziemy do hotelu słuchać, jak klaszczą muszelki #Kastaniety
Mam apetyt by te rapy lepić, Ty masz apetyt jak po gramie fety
Mam monety, więc walę z sety
Bo chcę osiągnąć tę odwrotność znaczenia jakie ma ametyst
Wtedy jak tam lecę ścigam Jumbo Jet'y, mamy alko fetysz
Cały cal do mety, też byś tak chciał, ale V to nie Ty
Hajsu przesyt, dupy wyżej głowy; huntsman, Kanye West'y
A na payslip dymać jakiś chciał naleśnik będzie mnie, ogolę nożem go jak Rambo, wierz mi
Miałeś koleżkę, co fajnie kreślił? Ty wpadam i nie masz koleżki
W moich butach przeszedłbyś całe dwa nanometry
Kolo nawet nie śnij, w liceum synu na każdej lekcji myślałem
Jak kiedyś będę brał takich, jak Ty MC na straszne bęcki
Do tego sporo mam tendencji, mała nalej brandy
I wypijmy za nasze błędy, kurwa jakie błędy?
All we Do Is Win like DJ Khaled, baby, baby, baby
[Refren: Guzior](x2)
[Zwrotka 3: Guzior]
Jak już mnie dogonisz to łajzo daj znać
Permanentnie nie do rozjebania bo już samo
To co chodzi mi po głowie pozostawia odciski, jak sasquatch
Jebać nowe szkoły, to żadna szansa
Trochę chrzanu, trochę żuru to jest szamka ekstra
Obojętne czy mówimy tu o sukach, czy o rapie
To jest level w którym się nie staram
A ta panna nawet ziom jeżeli nie jest niezdarna to i da ciała
Czasami sie może troche porozklejam coś jak w 3D
Ale jak saiyanin to za chwilę posklejam #potara
Prawie nie sypiam już
A działam z precyzją taką, że bym mógł ciąć komara
Joł, e, póki co to zapierdalam
Ale wieczorami pozawijamy do klubów
Molly z sokiem piję duszkiem w brzuchu mam motylki
Nie chcę pozabijać ich #sepuku
Joł, ludzie sobie kminią że szybuje, a ja latam se bez trudu
Jak domniemam małe katapulty gdzieś mam pod piętami
Powstawiane no bo znowu jestem wystrzelony z butów
[Refren: Guzior](x2) [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]