[Zwrotka 1: Mielzky]
Nie umiem milczeć, gdy każdy rzuca głazem w nas
Jedynie po to by oddalić od marzeń
Pamiętaj - nie kłam na mikrofonie nigdy
Tak uczyli mnie starsi kumple na polu bitwy
Dorośliśmy, trzymając się reguł
Które dzieciaki dziś wyrzuciły nieco z obiegu
Jestem obcy na scenie, stoję sam pośród reszty
Każdy chce zostać kimś, ja chciałbym być Mielzkym
Mieć trochę pengi, nie puścić ręki jej
I wciąż odkrywać nowe dźwięki gdzieś w tle
Pamiętać o nocach w Szczecinie, po bibie
Daleko w chuj tam, ale na ziemię się wraca tydzień
O tym jak Przemas rozwalił ogrodzenie
Up To Date, co się działo wtedy? Do końca sam nie wiem
Paliłem z Włodkiem szczyta żarem do gęby
Afurze chciałem wmówić, że jestem raperem z Grecji
Zjeździłem z Dioxem Polskę, Kebs wpadł do szafy
Kolacja z Rymkiem - wóda i burak, nie sushi maki
Mam tu przyjaciół, co poznałem ich przez rapy
Gdy fruwałem przez tydzień sami wzięli mnie do chaty
I będą dalej przy mnie, gdy przyjdzie odejść
Pozdrawiam załogę, która była na mej drodze
Pozdrawiam załogę, która była na mej drodze
Pozdrawiam załogę, pozdrawiam załogę
[Zwrotka 2: Mielzky]
Wszystkich, co byli na mej drodze
Pozdrawiam z miejsca, bo nie wiem, ile mogę jeszcze unieść
Nie umiem czasem milczeć w tłumie
Iść bez celu wśród tych, których sam nie kupuję
Budzę się z bólem, patrzę na polski hip-hop
I czuję, że to wszystko już nie idzie w tą stronę
Moja przyszłość? Dać kobiecie nazwisko
Odchować dziecko i być blisko ze swoim ziomem
Mieć trochę monet, lecz żyć powoli, skromnie
Zgodnie z sumieniem podejmować wybory
Być na ośce, gdy słońce i deszcz
Stać z bronksem i mieć pamięć o melanżu, który nas zgonił
Gruby na fonii, kiedyś marzeniem była póła na empiku
Dzisiaj mówię typku, zwolnij
To dla potomnych by, gdy krew
Przestała już krążyć, żyć poprzez moje zwrotki
Znam dżungle i jej prawa, jak Mowgli
Raperzy zaraz będą sztuki dawać po Kombi
Mam dość ich, wyciągnij nos z mąki
Co o tym sądzisz Mielz? Co mam kurwa sądzić?
Dropkick - traktuję gości, jak konfi(?)
Ongiś rzeczywiście rap nas łączył
Gruby jest na fonii, uciszam mądrych
Jak Krzykała Anwil z końcem 90'