[Zwrotka]
Jak wejdę i nie będą się stay swag drzeć
To wejdę tak, że pokażę gdzie ich miejsce jest
A ich miejsce jest tam gdzie zechcę, więc
Miłosierdzie cię nie dosięgnie, precz
Możesz się starać, ale na darmo
Ja się mogę starać i zabieram banknot
I powiedzą, że mają większą wartość ode mnie
Choć to ja wydaję swoje, a oni patrzą na resztę
Kopia Stanów? Ty, ja znam dziś powód
Po prostu wiedzą, że jesteśmy warci zachodu
Reszta może się wlec z tyłu
A jeśli czas to pieniądz to czekają na swoje pięć minut
Dziwko, lecę jak potrafię? Dziś to lecę jak po trawie
Bo zmulam się bardziej niż typ, co dopiero wczuwa się w fanpage
Ale to nie dla mnie, pora przypierdolić tak, że
Jeśli powiedzą, że do nich nie trafiam, to spowodował to sam fame
Lecę dalej i nie przestanę, bo weteranie
Twoje numery są przejebane i to nie props, a patenty stare
Możesz mnie kochać lub nienawidzić, ale jeszcze i tak tu wrócisz, wiesz?
Cieszy mnie ich zielony i czerwony pasek, bo ja połączę to w Gucci belt!
Nie mam parcia na szkło, a życiówkę opartą na szkle
I podatną na swag, wiem kurwa, że nie opadły ci ręce, więc weź i podaj to dalej [Tekst - Rap Genius Polska]