[Refren: Białas] Zawsze jak jestem na dnie, jak jestem na dnie i pytam: dlaczego? Widzę ziomków, którzy nie chcą mieć, którzy nie chcą mieć z prawdą nic wspólnego Ale, ale pewną jedną rzecz zawsze będą mieć, ja ich przecież nie poznałem miesiąc wstecz Wiedzą, że ja wiem jacy są naprawdę i w co wierzyli zawsze Czemu popełnili taki błąd? [Zwrotka 1: Białas] Nie wiesz, jak się wkurwiam na rap? Jedziesz sobie przez pół Polski - a tam pusta sala A wyjście w miasto, przy którym nikt nie robi ze mną fotki to rzadkość Ludzie piszą do mnie: "Jak to jest Pytać siebie ciągle, hype or hate?" Patrzą się, a ja marzę tylko by się zamknąć gdzieś Byle nie w sobie, już przerabiałem to i nie chcę z powiek Spędzać mi snu, ale weź sam powiedz - co ty byś zrobił? Czuję się jakbym swój przespał moment Głosy dziś w głowie słyszę, co każą mi przestać, odejść A ja wiem, że nie mogę i nie chcę Tworzę historię, czy tworzę histerię? Jak w końcu zapnę tą jebaną klamrę to może mi przejdzie
Dwóch moich braci odeszło do Boga Kolejny za przyjaźń mi podziękował Ta, jak podziękowałem za koks i browar [Refren: Białas] [Zwrotka 2: Białas] Smutne to w kurwę, ci ludzie wiarę dawali mi w sukces, ta Powiem wam szczerze, co czuję, bo dosyć mam waszych przypuszczeń I nie liczcie na to, że zmienię dziś pogląd Nawet jak na końcu będzie samotność, wezmę mikrofon i będę grał o tron Pewnie jak dotąd na pół braliście te gadki o szczycie Zdanie zmienialiście tylko, jak za hajsy z rapu pękały te flaszki o świcie Tylko na bicie się mogę wykrzyczeć od serca, to uzależnia Wszystko co kurwa zostało mi w rękach, to mój potencjał Zero pretensji, powinienem wam dać jeszcze propsy To przysługa, dzięki, wkurwienie pisze najlepsze zwrotki Co za burak ciężki, wciąż muszę patrzeć na takie upadki Szanuję ich, tak jak te dupy, które robią pałę za outfit I tak... [Refren: Białas] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]