1. (Gostek)
Różnimy się od siebie, ale to ma swoje plusy
Przeciwieństwa się przyciągają? Spróbuj w kłótni
Mój świat to rap, rozmowy i kilka książek
Ktoś woli wyjść na imprezę, ja na koncert
Sam jestem fanem, czekam aż Smark płytę nagra
Bo w dwunastym nagrał już Przemek, Bisz i LaikIke
Niby jestem taki zły, często niedobry
A przecież jak ktoś stoi, biorę te ulotki
Czasem nie trawią moich żartów za nic
Ja pół ślepy jak Quebo - nie dostrzegam granic
Czasem wciskam gaz, mówisz: jedź wolniej
Ja wybudzony z transu myślę kim jestem, co robię?
W głowie mam kolejną powieść
Przeleję ją na papier albo skasuje w połowie
Czasem siedzę, myślę o dzieciństwie dalej
Bo kto z nas wtedy nie chciał być piłkarzem, co?
2. (FAV)
Świat logotypów, broni za oknem swych racji
A ja nie wiem już po co i kiedy, gdzie, ilu słucha mnie z tych odtwarzaczy
To nieważne, po prostu zjedzmy coś w furze
Ona wie, że to po tym, nie widzę, kto pod kim te dołki zasypuje
Masz rację, znowu ty masz rację
Tak, masz rację, masz rację, i znowu nie słuchałem
Przepraszam, chyba tylko to potrafię robić dobrze
Albo wracać, po piętnastu minutach samotności
Frustracja, aha, może właśnie to jest mój problem
Zaraz po walce z dobrem, tak, ty też się lubisz złościć
W kłótni, każde z nas, lubi rzucać kości
Do kurwy, znowu jedno oczko i przegrywam miłość dziś
Wyszedłem z domu, poziom wkurw max, red alert
Chciałem spokoju, bronią był hajs, empik, cześć
Kupiłem nie płytę - a pięć, z muzyką myśli się łatwiej
Wychodząc ujrzałem Cię, stałaś z jeszcze jednym kompaktem
3. (Gostek)
Nie znam się na modzie i czasem nie potrafię
Wykrztusić z siebie więcej niż: Wyglądasz ładnie
Czy jest szczęścia limit, można go wyczerpać?
Czy to kwestia człowieka i rodzaju szczęścia?
Gadamy o głupotach, czasem tego nie lubisz
Pewnie się nudzisz, gdy wypluwam słów tuzin
Czasem nie mam sił, gdy chcesz gdzieś wyjść
Ja wolałbym zostać, włączyć serial albo film
Albo spać gdzieś iść, jak nie - wypić kawę
Albo poczytać coś, przeciwne z tym światem
Jak 'Pieśń o dobrej sławie', jeśli wiesz o czym mówię:
,,Zwycięstwo liczby nie chce, męstwa potrzebuje!"
Rap z lewej, rap z prawej, raz lepiej, raz słabiej
Gra po kolumnach, gdy zwlekamy z obiadem
I choć różnimy się pięknie
To jest piękne - i nam potrzebne