[Zwrotka 1 - Wifi]
Gdzie się nie obejrzę tam brud mnie kuje w oczy
Obdrapane z życia serce miasta - eskalacja nocy
To nie czas na wyciąganie wniosków
Brokuł powieki mi klei do snu
Do wysokich lotów mamy nos tu
Moich ludzi dzieli tylko wzrost spójrz
Mam bej lifestyle jak Knap Kuba
Lough now, cry later wiem od Ice Cube'a
I robię taki progres, że wiem, że nie kumasz
Bo od dłuższego czasu sram w hiphop anturaż
Dzisiejszy hiphop działa karykaturalnie
Jebać każdą lesbę co na partyturach kłamie
Numer jeden w okolicy to kandydatura dla mnie
Pisz te ksywy na tablicy, trzy obok wiesz naturalnie
Nigdy nie bałem się marzeń i się witam z efektem
Bo w obecnym torze zdarzeń nie ma miejsc na korektę
[REFREN]
Więcej niż bym chciał to wciąż mniej niż mogę
Odnotowuje progres dwa-cztery na dobę
Więcej niż bym chciał to wciąż mniej niż mogę
Odnotowuje progres dwa-cztery na dobę
Więcej niż bym chciał to wciąż mniej niż mogę
Odnotowuje progres dwa-cztery na dobę
Więcej niż bym chciał to wciąż mniej niż mogę
Odnotowuje progres dwa-cztery na dobę
[Zwrotka 2 - kaem_kot]
Przestaw zegarek, bo czas goni i nie zrobisz w chuja go
Wygrywa z tobą jeden do dwudziestu czterech tak jak Bburago
I dlatego masz problem, kiedy widzisz u mnie progress bo
Sie skupiam tylko nad nim i odnotowuje ciągle go
Czas to pieniądz - nie wiem, ale
Kiedy patrzę na dzisiejszy rap, to myślę, że go nieźle przejebałem
A Twoj dobiega końca, teraz ja wykładam tutaj karty
Twoj wysiłek jest jak pochwa, bo był zawsze chuja warty
Czasem decyzja to thug-life i freestyle
Nie ufam radom innych, bo każda zawistna
Za X lat tu będzie smigać Mustang, nie Tigra
Więc wiśta, bo z samym podejściem chuj tam - nie wygrasz
Ja myślę zapobiegliwie
Jutro zostawiam dziewczynę, która się znudzi za tydzień i tak mi żyje się
I już się wcale nie dziwie, że czas mi za szybko płynie
Żyję bez wczuty na chwile, bo mnie ominie dzień
[REFREN]
[Zwrotka 3 - Goblean]
Odnotowuje progres chyba już co chwile
A ich życie to jest limbo - się jarają schodząc niżej
I się za to kurwa wstydzę
Bo wyrosłem w tej kulturze, której szczerze nienawidzę
Bo odnotowuje progres u was, debile
Chyba tylko wariograf, gdy rzucacie pod bit cienkie linie
Cienko widze polska przyszlosc na mainstreamie
Bo sie jeden z drugim obsral, jak ten patus na live streamie
Chce zajebać każda pizde i to bede egzekwowac
Wifi pierwszy na rejonach, jak pytacie o Gobleana, to mi możesz ex aequo dać
Ilosc konkurencji blednie, mnie oceniali blednie, ze mi parcie zaraz przejdzie
He brednie, umarlo 13-200, niech zyje Roof Cats Label, coz...
[REFREN]
[Zwrotka 4 - Goblean]
Mój zal, gdy patrze na was sie powtarza jak ten refren
Zawsze 24 na dobę Mati najprawdziwszy w mieście
Składam rapy, jakby palcami pstrykniecie - szybko, rytmicznie i nie potrafi kazdy, leszcze
Tego, kurwa, brakowalo. Gdy 24/7 słysze trapy i nic wiecej, by znalezc takie brzmienie
Poczuc znow co to podziemie, w mniej niz minut 10, Goblean obok RC, to jest kurwa piekne