[Zwrotka 1: Geist]
Koleżkę ze szkolnej ławki spotkałem po latach
Marzył on o zawodzie adwokata
Ułożony i ambitny takiego go zapamiętałem
Teraz po tych wszystkich latach stał się narkomanem
Ręce ma dziurawe od igieł wprowadzających h**nę
Dawno pożegnał siebie i rodzinę
Kiedyś - poccziwina
Dziś - rozpadająca się ruina
Chemiczny siuwax, meta i h**na
Zrobiły z niego chemicznego skurwysyna
Większy od tego bagna, tego bagna
W którym siedzi od dawna
[Refren]
Powiedz mi czy warto wpaść w takie gówno?
Oczywiście, że nie lecz na wyjście już za późno
Chemia, która sprawia że czujesz się jak śmieć
Na własne życzenie zsyłasz na siebie śmierć
[Zwrotka 2: Kamgur]
Myślę, że to kwestia przypadku (ku)
Owych kontaktów
Chęci eksplorowania zakamarków
Niewiedzy, braku poczucia odpowiedzialności
Za swój żywot, samodzielności piwot
Druga strona medalu życia chwilą
Nocnych marków traktowanie jak bratków
Koczowanie na przystanku
"Ratunku!" Trunków brak buntu, wrak
Na starcie na jaździe wiadomo jest miło
Co to zabiło? Monotonia
Mołotowa paliwo. Chemiczna agonia
Debilni dragów niektórzy powinni bać się jak ognia
Wielce niewinni
To ty kształcisz auto-obraz
Zbrodnia przeciwko samemu sobie - ironia
Wojna - pozbawiony uczuć
Niepozbawiony luzuj. Spróbuj wnętrze pokonać
Dla siebie nie na pokaz
Rodzinna ostoja. Dom jest tylko jeden
Wyraź chęć zintegrowania to dla Ciebie
On jest dla Ciebie. Wiem
Nie zawsze jest jak w niebie
Cisza na blokach
Osamotniony chłopak...
[Zwrotka 3: Geist]
... dał zdrowie i na szalę
Z zadymioną klatką
Na której stoi z ziomami narkołakami
Będąc w kółku trując się dopami
Wraz z kole
Widząc to tracę w środku nadzieję w to
że
Czy ktoś z siebie tak o dałby sobie mózg rozdupić?
[Przerywnik: Kamgur]
Najprostszy sposób wyjścia do ludzi
By się nie nudzić, zapić smutki
Emocje ostudzić
[Zwrotka 3 cd.: Geist]
Dokąd ten świat dąży? (Nie wiem)
Powiedz mi stary
Kiedyś a dziś z nimi zbratany
Świetlana przyszłość dziś to czarny scenariusz
Którego panem jest on sam już
Matka nie wytrzymała i odeszła ze świata
Najlepszym ojca przyjacielem został psychiatra
W niebie
Ten nielegal słuchaczu jest dla Ciebie
[Refren]