"Bo fenomen tamtej pierwszej Solidarności polegał na tym, że wszyscy u każdego i każdy u wszystkich szukał tego co dobre, a nie tego co złe i dlatego wtedy w Solidarności było 10 milionów ludzi."
[Skorup]
A dzisiaj jeden ma a drugi nie ma
I wkurwia się i przestał mówić "siema"
Wielka trema, w zasięgu ręki sukces
Przebiegły łajdak wysługuje się głupcem
Jakiegoś mówcę wspiera banda chłopów
Bo krzyczy, że rozliczy Rusów i Szkopów
A u Szkotów i rudych Irlandczyków
Moi koledzy szukają lepszego bytu
Herb Benitów versus Orzeł biały
Widziały gały w życiu różne przypały
Ten malowany świat wsadźcie se w dupę
Może bym kupił bajkę, gdybym nie był Skorupem
Na słupie billboard z jakimś sloganem
Zima, marznie babcia za straganem
Podjeżdża Vanem jakiś spec od rozmów
Kupuje kilka choinkowych ozdób
Nie ma mostów, choć upadły mury
Możliwości są dla niektórych
Nie ma co tu się zbytnio rozwodzić
Każdy jakąś swoją drogą chodzi
Wzbudza podziw, śmiech lub obojętność
Czasem nienawiść zwykle zawziętą
Nie ma co tu się zbytnio rozdrabniać
Solidarność z murem upadła
Tłuką w kowadła losu kowale
Próbują przekłuć na złoto swój talent
Teraz Gano chopie, HaiHaieR chopie
Czarne złoto chopie
[Gano]
Było nas kilku, krew młodych wilków
Kres wysiłków budził pusty śmiech
Nie umierać za to żyć tu i teraz
Nam to pisane było a innym nie
Po tym przyszedł maj albo czerwiec
Obiecano raj, kto w to wejdzie
Ciężar monet plus kilka ponęt
I śląski luz legł w gruz jak oponent
Jeden z nas patrzy dziś na Manhattan
Lecz nie widzi swej matki i brata
Taki wybór to trudny wybór
Ale trzymamy kciuki i życzymy przygód
Kiedyś przetną się znów nasze drogi
A szklanki się zetkną mimo przestrogi
Będzie znowu jak dawniej na chwilę
Ale póki co w domu jest cisza i tyle
Nie ma co tu się zbytnio rozwodzić
Każdy jakąś swoją drogą chodzi
Wzbudza podziw, śmiech lub obojętność
Czasem nienawiść zwykle zawziętą
Nie ma co tu się zbytnio rozdrabniać
Solidarność z murem upadła
Tłuką w kowadła losu kowale
Próbują przekłuć na złoto swój talent
Nie ma co gadać dużo i bez sensu
Brzmi to y.. jak sranie do pampersów
W miejscu bardzo łatwo się zatrzymać
Lepiej wziąć tobołek i naginać
Gdy napina się głąb na dyskotece
Walić w mordę i po kumpli lecieć
Gniecie Cię coś, weź to z siebie wypluj
Rozmowa lepsza niż souvenir z Cypru
Wypróbuj nowe, nie znasz to nie skreślaj
W mieście częściej niż na wsi mieszka wieśniak
Wiesz jak robić rzecz z najwyższej półki
Nie rób jakiejś taniej podpierdółki
"Może uznacie za niestosowne to pytanie, ale chcę je zadać nie dlatego, żeby komukolwiek w to uroczyste i radosne święto sprawiać przykrość, ale co stało się z tymi dziewięcioma milionami, że one dzisiaj nie odnajdują się w Solidarności, w tej Solidarności, która dzisiaj jest organizatorem tego święta."