Percent:
Przychodzi wiosna, związki kwitną jak przebiśniegi
Rok później w wiosnę, nie będą razem niestety
Na przywiązanie nie ma już nadziei
To co dzisiaj nas łączy, jutro może nas dzielić
Postanowiłem sam tu iść, co myślą o mnie inni?
Wiesz to lotto mi
Nie mam pracy, etat w korpo mnie nie jara
Nie mam szkoły ani dupy - sam muszę się ogarniać!
Mogło być gorzej... Doceniam dar życia
Choć brakuje słów by ludzki ból tu opisać
Spójrz na dzieci dorastające bez matki!
Lecą łzy po policzkach, nie wszystkim się farci...
Więc podaje pomocną dłoń
Zawistne szuje nie raz chciały mi odciąć ją
I połknąć ją, dla takich chuj w dupę!
Lepsza przyszłość? Sam ją kurwa wypracuje!
Ref x2:
Tyle mam ile mogę dać od siebie
Fakt ile dasz, tyle będziesz mógł od innych brać
Tyle stracisz ile innym zabierzesz
Więc nie odwracaj głowy, kiedy bliźni jest w potrzebie!
Danio:
Biorę z życia garściami, póki jeszcze mogę
I nie chcę szukać przyczyn do walki, by zacisnąć dłonie
Wolę bronić się wersami, zanim odbierze mi mowę
I czucie w nogach, bo muszę wiedzieć na czym stoję
Zadaje sobie pytania, są jak katy...
Ile mogę? Ile mam? A ile mogę stracić?
Kilku przyjaciół mam i traktuję ich jak braci!
Stawiam tu cały hajs, w grę nie wchodzą dylematy
Rodzina - Na pierwszym miejscu zawsze u mnie będzie
Przez życie biegnę, zabierz podium, wiem gdzie biegnę
Nie wyciągaj rąk po nie swoje szczęście
Lepiej zdobądź swoje ziom, zanim stąd odejdziesz
Miłość - Możesz brać jakby leżała na półkach
Przez to nerwobóle mam, ale z nimi współgram
Furia? Przyzwyczajenie, więc po co się wkurwiać?
Tu nawet kumple przejmują dupy po kumplach!