[Zwrotka 1:Naser]
Mam dość tego syfu - życie tutaj jest walką
Nie da mi tu luzu -nawet kilo spliffów - plus alko
Chyba tylko -lot przez balkon - zagubiony jak Malcolm
Szukam swego miejsca - de facto
Mam dom - ale tam - tempo dyktuje banknot
A desperatów gro -tańczy szalone tango
To hardcore - myślałem często że żyć -nie warto!
Bo natłok - problemów - cisnął glana na gardło
Poznałem zdrady ból - poznałem zemsty smak
Myślałem że żyje na full - a nie było tak
Tylko f** f**- w mojej głowie - jak mantra
Bliższy niż brat - stał się dla mnie barman
Brak zaufania - przede wszystkim - do siebie
Najby, dragi-lans - na lęki nie były lekiem
Mówili palnij się w dekiel - obudź się wreszcie
Wtedy byłem chamski - potem żałowałem - wierzcie!
Chciałem się zniszczyć -to paranoja - moja
Na całym ciele blizny - przypominają o bojach
Coś w moją banię wlazło - tak jak w kompa trojan
Byłem wielki - a upadłem -tak jak Troja!
[Refren]
To chwile trudne - jeśli zdarzą się Tobie
Miej wiarę - bo iskra - może rozpalić ogień
Miej wiarę co by się nie dział-miej wiarę
Nie neguj daru życia bo drugiego nie dostaniesz!
To chwile trudne - jeśli zdarzą się Tobie
I zostaniesz sam - nie zostań - swoim wrogiem
Miej wiarę co by się nie działo-miej wiarę
Nie kupisz drugiej szansy - bo życie nie jest towarem!
[Zwrotka 2:Naser]
Doznałem rzeczy - których nie życzę wrogom
To umysł kaleczy - robi w sercu- pogrom
Jakbym w ogrodzie- cierni tańczył - pogo
Po stronie cieni - byłem jedną - nogą już
Śmierć przyjaciela - separacja rodziców
Sądowe sprawy - słowo kocham dla picu
Bójki ze starym - i połamane żebra
Chciałem żyć jak król - a skończyłem jak żebrak
Konsekwencją nerwica - zerwane więzi - na zawsze
Wielu mi już nie wybaczy - nawet gdy powiem - wybaczcie
Częste refleksje - i spacery- na cmentarz
łzy których nikt nie widział - ale ja je pamiętam!
W głowie tylko ucieczka - w usta tylko niesmak
Pustki bezmiar - smutki w wersach - przestań
Ten stan - był dokładnie odwrotny do ekstaz
I tak optymizm zastąpiła agresja
[Refren]
To chwile trudne - jeśli zdarzą się Tobie
Miej wiarę - bo iskra - może rozpalić ogień
Miej wiarę co by się nie działo-miej wiarę
Nie neguj daru życia bo drugiego nie dostaniesz!
To chwile trudne - jeśli zdarzą się Tobie
I zostaniesz sam - nie zostań - swoim wrogiem
Miej wiarę co by się nie dział-miej wiarę
Nie kupisz drugiej szansy - bo życie nie jest towarem!
[Zwrotka 3:Naser]
Równia pochyła -znana mi- tylko z fizyki
Określiła linie mego życia - bez zbędnej taktyki
Mogłeś czytać z mimiki-że toczę się na dno
I coraz głębiej wciąga mnie e e e to bagno
Jak Armstrong -chciałem odlecieć w kosmos
Zostawić stres za sobą - hałas i łoskot
Na darmo - coś kosztem czegoś kosztem kogoś
Umarła - jedność czy odrodzi się na nowo?
Nikt nie obiecywał - ze będzie kolorowo
Też nikt nie ostrzegał - że będę cierpiał co noc
To był test charakteru - nie mogłem liczyć na pomoc
Oprócz mnie nikt nie wiedział co się dzieje z moją głową
Ponoć -trzeba sięgnąć dna by się odbić
Znam dna dna - nie tylko z widowni
Tej złości - nie rozładuję na siłowni
Mimo to wybrałem życie a nie granitowy pomnik!
[Refren]
To chwile trudne - jeśli zdarzą się Tobie
Miej wiarę - bo iskra - może rozpalić ogień
Miej wiarę co by się nie działo-miej wiarę
Nie neguj daru życia bo drugiego nie dostaniesz!
To chwile trudne - jeśli zdarzą się Tobie
I zostaniesz sam - nie zostań - swoim wrogiem
Miej wiarę co by się nie dział-miej wiarę
Nie kupisz drugiej szansy - bo życie nie jest towarem!