[Verse 1]
Nie robię rapu po to żeby propsy dawać, lecz zbierać
Chłopaku, zresztą komu mam bić brawa? Weź, przebacz
Ci co zasługują na nie, nie muszą ich mieć ode mnie
Inni niech plują jadem, ich uznanie mi niepotrzebne!
Grają za hajs! Jak mam nie mieć bólu dupy?!
Mam cierpliwie czekać na swój czas?! Jesteś, ciulu, głupi?
Leszcze, musicie najpierw sk**sy podgonić
Ja nagrałem się za frytki już, teraz chcę sos do nich
Patrzę po typach z podziemia i mają pusto w mózgach
Masz jeszcze coś do powiedzenia? Zjadam Cię. #brzuchomówca
Progres? Jaki progres? Kiepskie opóźnienie!
A jak na głos to powiesz, to nagle wielkie oburzenie…
Ich niby flow krztusi się, jak szyja w pętli spięta
Te podwójne przypominają syjamskie bliźnięta
Nie po to tu robię tracki najlepszej formy
By później patrzeć na takich i być pokornym!
[Hook]
Nie mów mi nic o pokorze tu
Zanim powiesz coś o tym sprawdź to co tworzę tu
Zanim powiesz coś, ja otworzę sobie drogę do snów
Otworzę drogę do snów
[Verse 2]
Ktoś, kto słyszał dziś te skile wie, że to nie marny chłopczyk
Mam spisać listę ksywek tych, co mi dali propsy?
Robię muzykę z tymi, którzy z Tobą nie chcą zrobić sobie zdjęcia
Kminisz? Jak chcesz spięcia, to możesz spieprzać
Zrobię sobie z dwa tysiące czternastego swój rok
A ta epka to w tym zaledwie jeden mój krok
W zanadrzu mam coś, co porwie chyba wszystko
Ten numer tu spokojnie mógłby się nazywać “INTRO”
Jak nie będę sobie pozwalał, no to kto mi pozwoli?
Ja tu przychodzę po hałas! Będę go robił do woli!
Rap to rywalizacja. Jak to ich boli! Patrz tam!
Na to by rozpierdolić im głowy rap gram!
Jestem raperem. Zamierzam wiele
Włażę na teren, namieszam na scenie i nie ma, że nie
Bo, nie po to tu robię tracki najlepszej formy
By później patrzeć na takich i być pokornym!
[Hook]
Nie mów mi nic o pokorze tu
Zanim powiesz coś o tym sprawdź to co tworzę tu
Zanim powiesz coś, ja otworzę sobie drogę do snów
Otworzę drogę do snów