[Verse 1]
Zawsze wkładałem w to serce bez względu na wynik
Nigdy nie oczekiwałem sztucznego respektu od innych
Oddam serce tym wersom, znam swoje miejsce i przeszłość
W głosie mam coś więcej niż pewność
Dla mnie to słuszny proces
Po drodze nieuniknione kłamstwa i setki złudnych ocen
Szkoda, że nie widzę ziomów idąc znów ich blokiem
Nie zdradzę Ci jak boli widok ich pustych okien
Ta, dzisiaj milczą ławki chcąc chleba
Niejeden ziomek dawno temu po lepszy byt daleko stąd zjebał
Pozdro, choć czasem krwawi im serce
Nie zdradzę Ci jak potrafią tłumić żal i pretensje
Trzy lata wcześniej nic sk**a nie miałem
Nawet w studio, dziś rymy kładę równo na bit Wira
Czas nam szybciej dziś mija, pamięć o tym zabija
Chcąc zapomnieć o problemach i o złych chwilach
[Scratch x2]
Rap dla ziomków...
Nie zawieść tych paru osób, co we mnie wierzy
Przyjaciele, znajomi...
Koleżcy z podwórka...
Nie zawiodę tych, którzy na mnie liczą
[Verse 2]
Na barkach spora presja, mówisz pora przestać
Chyba nie myślałeś nigdy, że Flojda nie stać
Ta, nawet gdy byłem prawie bez pieniędzy
Na szczęście nędzy nie poznałem idąc drogą, której jestem pewny
Wybraliśmy inne drogi
Niestety, bo może idę nią do czasu, gdy odmówią wreszcie nogi
Kiedyś nagram to na sprzęcie drogim
Z drogi, oni jak ich nakład, żaden z nich, kurwa nie chce schodzić
Spierdolili, nie to, że dali dupy
Kumple robiąc szkołę życia i jednocześnie kurs waluty
Znam to, nie było rok mnie w kraju
Nauczyłem się sporo, zawsze chciałem przywieźć trochę szmalu
To dla tych, którzy śledzą progres
Muszą znać moją ksywę: F do LOJD
Tutaj kicks'y na stopach czasami ciężkie jak beton
I choć nie jestem atletą, wierzę w nich, to biegnę daleko
[Scratch x2]
Rap dla ziomków...
Nie zawieść tych paru osób, co we mnie wierzy
Przyjaciele, znajomi...
Koleżcy z podwórka...
Nie zawiodę tych, którzy na mnie liczą
[Verse 3]
Pewnych historii nie zdradzę Ci
Nie usiądziemy na ławce, by przechylić razem parę piw
Nie mogę zawieść ich
Jakbym miał kierować autem, a od tygodnia pił na umór całe dni
Nie żegnam się i to nie kwestia wiary
Do udowodnienia mam za dużo, bym mógł teraz przestać, Stary
A nieraz wątpię, nie chcę już więcej nagrań, styka
Zawiódłbym siebie przede wszystkim, prędko wracam pisać
Ze starych bloków mówią mi Flojd, chłopaku
Chyba nie zapomniałeś, że miłość pochodzi stąd do rapu
Ja mówię: coś Ty i zbijam piątkę, szczery uśmiech
Na twarzach obu nas i bez słów otwieramy wódkę
Hę, nie zawiodę ich
Słuchaj jak wieje chłodem bit, nie chodzi o to czy tu zrobię kwit
Wszystko przed nami, jak szczery robię rap
Pamiętaj, że nie zawiodę ich, i nie zawiodę Was
[Scratch x2]
Rap dla ziomków...
Nie zawieść tych paru osób, co we mnie wierzy
Przyjaciele, znajomi...
Koleżcy z podwórka...
Nie zawiodę tych, którzy na mnie liczą