[Zwrotka 1: Otsochodzi]
Robię to jak puff puff pa**, biorę wdech na mieście
Lekko jak nigdy wcześniej, uberPOP, wbijam w życie ostatnią pineskę
Nie ma miejsca na nieogarnięcie, obrałem kurs i cisnę z tym
A nieprzychylne opinie są dla nas ulotne, ziom, jak dym
Gracze wciąż próbują mnie zlokalizować
Ale mają komunikat, że to już nie tędy droga
Ślepa uliczka, Jan poza zasięgiem
Odpal samolotowy, może na chwilę ci przejdzie
Czuję się jak na ostatniej prostej
Jakbym jechał do niej, zrobił, potem w studiu nagrał bombę
I to wszystko na spokojnie, żyję XXL wygodnie
Mamy lato, w końcu zrób coś, zaraz wysyłam kierowcę
I'm on my level, ej, pierdolę debet
A jak dasz mi AUX'a, to ci wrzucę gwiazdek nawet dziesięć
Na odejście mówię "Miłego dnia" i nareszcie
Podjeżdżam na miejsce
To mój czas, więc proszę zrobić przejście
[Refren]
UberPOP...
[Zwrotka 2: Gedz]
Moi ludzie - nie mogę ich zawieść, nie mam prawa jazdy
Pijany dobrze się prowadzę, spytaj mojej panny
Wbijam szpilę bez aplikacji, choć żaden ze mnie prawnik
Mów mi wieczny pasażer, nie zmienię strony jak w Anglii
Póki mogę, trwam w tym i wożą mnie moim BMW
W sumie to co drugi ziom jest prywatnym szoferem tu
Póki co odliczając pokornie czas czekam na bunt
I zastanawiam się, kiedy usłyszę znów, że w końcu zrobił już kurs
Nie mam kiedy, bo na scenie zapierdalam, robią mi zdjęcia; fotoradar
I w sumie to o wiele lepsze, niż gdyby robili mi paparazzi je
Mam pełen bak, spory zasięg, dotarłem do ludzi z czasem
Jadąc na oparach cierpliwości bez nawigacji
[Refren]
UberPOP... Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska