(Flint)
Mam 26 lat i ciągle jem na mieście
Czekam na ład, który mi da błogi sen nareszcie
Dotychczas fajnie było patrzeć jak śpisz i trzymać Twoją rękę
Pośród zapewnień, że już zawsze gdzieś tu obok będę
A teraz patrzę jak ledwo oddychasz i wszystko umyka mi
Na klatce siada strzyga mi, wszędzie strzykawki
Kroplówki, wenflony, wykres serca, beat gra
Boję się, że te BPMy znowu ?
Przez Ciebie będę bezrobotny, Mała (Mała)
I będę chodził przez to głodny, Mała (Mała)
Dla kogo będę pisał zwrotki Mała(Mała)
Ja tylko chcę, żebyś znowu sama oddychała
Każdy popełnia błędy, wiem, sam nie jestem aniołem
Chciałem uchylić Ci nieba i Cię tam jeszcze zabiorę
Ale to jeszcze nie Twoja kolej, no chyba że aby zrozumieć
Jak wszystko się zmienia w jeden moment
(Masia)
Miękki materac, później twardy beton, krawężniki
Serca gorące, nim stanęły liczniki
Lubiłam jak kontynuowałeś, gdy traciłam wątek
Tajne uśmiechy, wspólny oddech
Był wspólny brak planów i nieprzespane noce
Mówiłeś, że lubisz jak się z Tobą droczę
Kontynuowałam, gdy traciłeś wątek
Nie każdy koniec, to nowy początek
Chciałeś nieba mi uchylić, chciałam byś nie mógł umrzeć beze mnie
Teraz wolałabym byś to znosił obojętnie
Tylko migoczące światła, kurz, echo nosi krzyki
Serca gorące nim stanęły liczniki
(Flint)
Życie ulotne jest, gdy ciągle gonisz na wariata
To jeden flesz i nie zdążysz nawet zrobić snapa
Nie przegapiaj go, bo los nasze drogi splata
A Ty myślisz, że ogarniesz to kciukami jak pada
Twoja uwaga zawsze rozproszona
Trzymam kciuki, żebyś znowu mi rzuciła się w ramiona, Młoda
Bo nasza droga pełna jest zakrętów
Tymczasem siedzę tu nerwowo wyczekując happy endu
(Masia)
Zagapiłam się zwyczajnie, coś mi umknęło
Zepsułam nieodwracalnie dnia ostatniego, tak
Niby normalnie, niby co z tego
Chciałabym krzyczeć gdzie jesteś, zabierzcie mnie do niego. (x2) [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]