(Emil Blef)
Uwierz we mnie, bo mogę przerwać ten letarg.
Chcę być jak malarz, rozsiewać barwy jak paleta.
Musisz uwierzyć zanim to mnie unicestwi.
Brak Twego wsparcia, to jak unik bestii.
Udziel mi amnestii, a opuszczę ten wrestling
Powiem sobie - jeszcze tą ostatnią rundę,
Zanim zacznę czuć się jak kundel.
Pójdę by skończyła się udręka,
Ty trzymaj wtedy moją dłoń w swoich rękach.
Z Twoją wiarą zniknie bękart i nadejdą zmiany.
Najpierw obronię się przed sobą samym.
Uwierzę, że gdzieś należę, że nie ja jedyny
Nie mam w sobie życia krzyny,
Że cele gdzieś się ulotniły, że nie ma na nic wpływu
Nawet mój najbardziej przemyślany wywód.
Twoja wiara to atrybut, żebym zniósł ten przymus
Patrzenia na nasz marny świata odlew.
Na wszystko, co powoduje, że się czuję podle.
..wiara.. wiara..
..odnaleźć, (znaleźć) drogę mi pozwala..
(Ref.: Emil Blef)
Twoja wiara jest niezbędna, żebym był silniejszy.
Razem z nią stanę do walki jako jeden z pierwszych.
Głowę będę niósł wysoko ponad.
Wiedział dokąd idę, kiedy wszystko wokół kona.
(x2)
(Ten Typ Mes)
Słyszysz? Potrzebuję Twojej wiary, żebym mógł uwierzyć,
Bo ja nie znam takiego, który sam tu przeżył.
Pan Bóg mierzy wszystko sercem, co za kontrast,
Kiedy jego dzieci mierzą innych stanem konta,
Kiedy jego córki nie wychodzą z miłości za mąż.
Synowie nie wiedzą jak uprościć ten amok,
A kiedy wpadną ich życie to constans (wiesz?)
I brak ich wiary zatruwa świat ich potomstwa
Widzisz to błędne koło, bo kiedy koło mnie nie ma wiary
Wtedy ja więdnę, słowo! Lecz nie polegnę, słowo!
I mam nadzieję że vice versa,
Że ktoś jest ze mną z całego serca.
Musze zacisnąć pięść żywych,
Bo by być szczęśliwym muszę wyrównać 5 krzywych:
Krzywą przyjaźni, nastrojów i wiary,
Moich pieniędzy oraz dać przyszłości zarys.
(Ref.: Emil Blef)
Twoja wiara jest niezbędna, żebym był silniejszy.
Razem z nią stanę do walki jako jeden z pierwszych.
Głowę będę niósł wysoko ponad.
Wiedział dokąd idę, kiedy wszystko wokół kona.
(x2)
..wiara.. wiara..
..odnaleźć (znaleźć) drogę mi pozwala..
(Emil Blef)
Świat szykuje mi kolejny knockout.
Moja świadomość jest po uderzeniu blaskiem jakby brokat.
Twoja wiara to adwokat , mój zdrowy pokarm,
Żeby zmierzyć się z tym, co widzę w wrogach,
A wokół widzę tylko ludzkie szwindle.
Zawsze tylko to, co dzieje się za winklem.
Daj mi wolność, proszę! A opuszczę Shawshank.
Wzbiję się na wyższy pułap, nie chcę wokół zła się tułać.
Pragnę choćby jeden mały fragment zaznać prawdziwego szczęścia.
Twoja wiara może być kluczem do tego wejścia, uwierz (uwierz)