[Onar]
Ja wrosłem w to miejsce, to miejsce jest mną x4
[Miuosh]
Widzę jak słońce opada po blokach
Deszcze się mieni jak brokat - a ja wciąż tak samo mocno to kocham
Dwadzieścia siedem lat, Śląsk - środkowa Europa
Moja matka i krew, mam stąd bliżej do Boga
Nie będę chować twarzy, cofać słów
Ocieram te same łzy
Co ty za każdy mały cud - tych dni
To dla moich braci dla moich sióstr
Ja wrosłem w to miejsce, bo dorosłem tu
Więc jak słońce pnę się po ścianach
świat pachnie inaczej z rana
A ja wciąż tyle kroków mam w planach
Widzę jak spokój znów przepijają tu na chama
A cały opór tanich pokus, rzuca nas na kolana
życie tutaj to komediodramat, innego nie znam
Mamy czerwone oczy, brudne ręce i serca
Nade mną niebo płonie, obok mnie wszechświat
Ja wrosłem w ten beton - jestem częścią tego miejsca, brat!
[ref. Onar]
Ja wrosłem w to miejsce, to miejsce jest mną
To miejsce mnie wybrało, ja wybrałem je na dom
Jestem stąd, to ostatnie uderzenie serca
Moja wolność, moja woda, moje niebo, moja gleba
Ja wrosłem w to miejsce, to miejsce jest mną
To miejsce mnie wybrało, ja wybrałem je na dom
Jestem stąd, to ostatnie tchnienie w płucach
Wrosłem w to jest mi dobrze, nigdzie się nie ruszam
[Onar]
Jestem częścia tego miejsca, brat, elementem układanki
Bóg rozsypał jak pionki nas, na szachownicy Warszawy
Te same sprawy, all day every day
Głos jak papier ścierny zdarty, cały dzień każdy dzień
Jestem jak samotne drzewo pośrodku podwórka
Wydaję słodkie owoce tylko wtedy kiedy impuls mam
Wszystko szybko tu przemija, zaraz lato zaraz zima
Kończę i zaczyna, zaraz minie nasza przyjaźń
Za oknem kwitnie bez - już nie wytrę twoich łez
Dziś na ursynowskich klatkach został tylko nasz śmiech, i ta niewiność
Naiwność bezkresna ile dał bym za charakter czysty jak [?] dziecka
Jestem częścia układu, metalem ciężkim na tablicy
Piętno bloków mam na sobie - zatruwam bliskich
Zapuściłem korzenie pośród płyt chodnikowych
Pośród płyt kompaktowych - szukaj moich *oho*
[ref. Onar]
Ja wrosłem w to miejsce, to miejsce jest mną
To miejsce mnie wybrało, ja wybrałem je na dom
Jestem stąd, to ostatnie uderzenie serca
Moja wolność, moja woda, moje niebo, moja gleba
Ja wrosłem w to miejsce, to miejsce jest mną
To miejsce mnie wybrało, ja wybrałem je na dom
Jestem stąd, to ostatnie tchnienie w płucach
Wrosłem w to jest mi dobrze, nigdzie się nie ruszam