Ciężko jest znać całość tego na pamięć Każdą najmniejszą część miejsca, w którym się wychowałeś Pierwsza krew, gdy pierwszy raz z kolan wstawałem I pierwszy grzech, według tego, co jest nauczane Życie tych stąd przede mną to dla nas testament A jak przykazanie traktuję większość ich prawd Plemię wielu nas na ziemi skalanej Tym wszystkim, co urodził tu beton i zniszczył czas Naszych matek płacz brzmi tu dłużej niż my Gdy zabijamy się dla cyfry i zapijamy wstyd Gdy przychodzi nam przy tych samych ścianach stać A futura rozpierdala się o chodnik przed nami jak grad Tysięczny raz nasz mały świat kocha zwlekać Wypadkowa dekad, pustych słów i mocnych przeżyć Kochamy fart, tylko na to umiemy poczekać Szukaj bogów na ulicach, łatwiej jest w nich wierzyć Ref Nie patrz na ręce nam W oczy nam nie patrz też Kazali nam tu stać Kazali bać nam się Nie mów mi, gdzie mam iść I gdzie mam szukać wrogów Wszystkie z ulic tych
Nocą są pełne bogów Nie słychać tu w ogóle tych nowych rzeczy Nie mówią nam o nas nic, żaden z nich Chcemy wiedzieć, czym ten kurewski świat nas kaleczy Najlepiej pod ten sam setki razy zgrany bit Mamy tę parę pięknych dni, w życiu kilka pięknych chwil I trzymamy się ich mocno jak ślepiec Nieważne, ile wzięliby ci, jak krótką wiązali smycz Nawet bez skrzydeł potrafimy lecieć jak nikt Jak dni naszych istnień Młodzi, piękni i wyrzygani przez system Ostatnia partia tych, co znają honor i wstyd I mogliby cię zabić za swoją małą ojczyznę Nie biznes nas tu trzyma, trzymamy się z boku Chcemy te parę swoich metrów i święty spokój Słychać, jak wokół nas dziwnie układa się życie Znamy te same ulice, ale innych bogów Ref Nie patrz na ręce nam W oczy nam nie patrz też Kazali nam tu stać Kazali bać nam się Nie mów mi, gdzie mam iść I gdzie mam szukać wrogów Wszystkie z ulic tych Nocą są pełne bogów