[Zwrotka 1: Nosk] Popatrz na ten świat, ile tajemnic wokół Każda jedna twarz zmusza do refleksji, bo komu Możesz zaufać, zanim zalukasz komuś w karty Zanim sprawdzisz i wystawisz na próbę, niby na żarty Zastosuj serum prawdy, monopolowy otwarty W portfelu pustka, dobry moment, by przyjaźń na próbę wystawić Przyjaźń - duże słowo, można kogoś zranić Ale to w końcu część frajdy, jak domino upadamy, bo Jeden drugiego w plecy dźga bezkarnie, czy to nożem Czy to słowem, albo uczynkiem, wszystkie chwyty dozwolone Zabrudzone rękawiczki, które można wyprać tylko w zimnej wodzie Sumienie zalane alkoholem, jeszcze łyk i będzie jak nowe Nowe ubrania, stary człowiek, to tylko jedna łatka Gdy coś jest nie tak, wmawiają ci, że potrzebna ci aktualizacja Na rozwiązania problemów nie ma czasu, trzeba zakryć problem Przestajemy rozmawiać, bo to takie niemodne [Refren: Nosk] Opuszczamy dom z twarzą zakrytą Fikcyjna tożsamość, prowadzi donikąd Jesteśmy dla siebie tacy obcy
Incognito [Zwrotka 2: Nosk] Zbyt dużo ran mamy na sobie, by na co dzień się odsłaniać Nawet przed samym sobą, narzucamy na siebie drogie ubrania Potrzebna nam kolejna warstwa, szpachla, farba na twarzy By zatuszować łzy po byłym i w końcu księcia z bajki zwabić On też szuka tej jedynej, kochającej żony i matki Ale wcześniejsze upadki to coś, czego nie może za sobą zostawić Więc miłości szuka w klubie, tym samym gdzie ona na księcia poluje Idą na kompromis, ona wychodzi z kundlem, on zabiera sukę Świat złudzeń, wyobraźnia nie dopuszcza faktów do głosu Może to nasz mechanizm obronny, może to jest jakiś sposób By poczuć się normalnym, wpasować się do tej układanki Możesz próbować, twoja sprawa, ja wolę ten syf innym zostawić Zdradzamy się nawzajem, podajemy fikcyjne dane Wyciekają informacje, nasze myśli gonią jak opętane Moje oczy są jak rentgen, czym prędzej, sprawnie jak haker Ściągam ci z twarzy maskę i widzę kim jesteś naprawdę [Refren: Nosk]