[Refren] x2
Czysty Stuff, naturalny haj
Paf paf, w natłoku spraw
Problemów nie mów, że to jakieś ekstremum
Spauzować na chwilę, nie świrować tak tyle
[Zwrotka 1]
W czasach denominacji, dobie postkomuny
Ktoś w obieg puścił, holenderskie drumy
Big L'a i The Source, zajarany w sztos
Gorączka boogie, komplet kaset
Magnet typu Grundig, osiedlowy booming
Klik kilku kumpli, blau ktoś miał
Dryg do farb, spryt i fart
To bombił miejscówki, drugi zakładał skład
I nagrywał demówki, za tamte chwile wylej
Te chmielu strugi, Dalej do celu póki
Ogień w nas nie wygasa, Dobry beat klasa
Pa**a mogę latać, choć nieraz bagaż
Wgniata w glebę, trzeba wyjść na przeciw
Nie oglądać się za siebie, wokół na ogół
Gówna zatrzęsienie, daj mi Czysty Stuff
Ta dla wielu jap, to sposób na życie
Dla wielu Rap, to nie weekend i picie
Mamy tu swą misję, te idee są wielkie
Piękne jak na Beat Street'cie, twarde postanowienia
Męskie decyzje, tu musisz mieć kondycję
I wielkie serce, z uporem maniaka
Wciąż sięgać po więcej, nawet na końcu Świata
Mieć o tym pojęcie, zlać presje
Grać bez niej, czysty Hip Hop
Przekonany święcie, że to nie błąd
Olać zastuj stop, dać innym prąd
Jak w 73, Oldschool'owy Nowy Jork
[Refren] x2
[Zwrotka 2]
Spotkajmy się, na kolejnym dystansie
Bracie lekcje odrobione, wracam wykorzystać pa**e
Znów za mikrofonem, teraz sprawdź mnie
Sprawdź na ile stać mnie, dwa zero trzynaście
Daj to na stereo, niech zatrzęsie Miastem
To naturalny syf, jak splif na ławce
Choć z innej perspektywy, na pewne sprawy patrzę
Te same motywy, absorbują wyobraźnię
Hip Hop beat'y rymy, bracie na zawsze
Ta ta, tak właśnie
[Refren] x2
[Zwrotka 3]
Ja nie aspiruję, do miana naj
Mam wyjebane na, cały ten małpi gaj
Mój styl jest fight, kładzie na dechy szajs
Lamy chcą być VIP, cycki whisky hajc
Rajd po białych ścieżkach, złota ucieczka
Albo wegeta, dzieciak nie wpadaj w letarg
[Refren] x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]