Między śpiewaniem " I hate sleeping alone" jak Drake
Mówiłem jej że nie będę rwał dup na fejm
To było w czasach gdy na jej nadgarstku była moja branza
A mnie nie wkurwiało jeszcze to,że jest ode mnie starsza
Dużo czytała książek,a,że
Nasza znajomość to była "seria niefortunnych zdarzeń"
Koniec końców,usuwając cyfry jej numeru
Najebany wracałem do domu dłużej niż Odyseusz
Finita est comoedia, dzisiaj już forme mam
Chociaż na widok niektórych czuje się jak Forrest Gump
Życie wyprostuje Cię jak pajączek dobrze
Choćbyś nawet miał pieprzoną arachnofobie chłopcze
Kiedy pije to Cogito ergo sum jest antonimem
Odbijając panny w tańcu jak Bizancjum Kartaginę
Chociaż kroków w życiu nie układa choreograf
Jakoś radze sobie tak by nie było chore od lat
Siema Życie to nie blockbuster ej
Paru upadło na głowę jak Morgenstern
Moje też przecież to nie masterwork
Lecz chce zrobić mastepiece jeszcze w ten rok (x2)
Nie miałem w rękach tylu rakiet co Djoko Nowak
Pare mi powiedziało,że jestem spoko chłopak
Moje życie to freestyle, bo mam go pod skórą
Doping we krwi jak Aleksandr Winokurow
Lecz nie zawsze u mnie kurwa typie było tak pięknie
Kilka razy jak Carreras prawie zmieniłem śpiewkę
Miałem jazdy większe niż Lindsey Vonn
Paru mi pierdoliło,że nigdy nie lizne flow
Tu gdzie Umierają Głupcy jak u Mario Puzo
Urzeczywistyniłem planów już bardzo dużo
Umiem walczyć o swoje jak Grzesiuk Stasiek
Chociaż presji wolałbym nie czuć czasem
Ale chuj przecież mam jaja, biłem się za przyjaciół
Dostałem kilka bomb i pare mandatów
Odkąd jestem dorosły i mam cel
Jakoś radze sobie tak by szło lepiej niż quite well
Siema Życie to nie blockbuster ej
Paru upadło na głowę jak Morgenstern
Moje też przecież to nie masterwork
Lecz chce zrobić mastepiece jeszcze w ten rok (x2)