Białostockich Błoków styl, co łamie karki
Krzyk studyjnej belki - Wschodnia sztuka walki
Wschodnie bicie serca, speed ten, flow morderca
Stajemy na podium, w czasach gdy reszta poległa
AAAA mamy to w żyłach, we krwi, w genach
Zaszczepione w DNA surowe pióro podziemia
Ja i ta scena jak QPMWA, the Chronic & Dr.Dre ósmy cud, opus dei
Wokół fair-play ball, w ogniu ten plan dojrzał
Fama Familia F do A w całym kraju pożar
A poza tym dusze wojownika nosze w sobie,
Mikrofon to mój miecz a ta płyta to mój kodeks
Bez detali i dyscyplin, zrobię fatality jak w Mortal Kombat lub
Kumite w Kyokushin
Jeden, drugi, zamach powierzę przecina katana
Siedzę w rapie w karate Oyama to Familia Fama Panorama
Dość katorg nie w chodzi w rachubę support, na karku Nunchaku
Eyyyyy
Tego nie uczy Koran, jak będzie trzeba, to jak w Muay Thai użyję łokci i kolan
W mieście trwam, treść jest tam , stres i gra
Tu na rejonach, no bo to ma ziomal nieść się z bram, znieść ten chłam
Na to koncesje mam, wywieram na pionierach presje sam,
W tym interes jest, pcham klasyki jak na bity premiera KRS-One
Pożeram teraz ten chłam, a na sterach ten sam
To nie komera bo nie zżera mnie pazera, sram na to, dobry rap nie umiera
Mam za to certyfikat fanatyka treści to dzika liryka, technika co połyka leszczy
Klasyka w głośnikach, w statystykach się nie mieści
Ekipa na bitach zawita na płytach u reszty
To Białystok (co!) Tu każdy jest zdobywcą jak Dżyngis-Chan
Gdy chlamy wódę czystą z bram
Wciąż nowiny, gdzie gliny kogo czyszczą taki stan u nas estrogen juz tradycja
Na podwórzu nie blask ballantines'a brawurowy rap co bloki budzi z kłamstwa,
Stare kamienice w nie życie rzuciło młodych
Wielu walczy z marzeniami, ginie w ogniu oporowym
Kaplice liczą hajs przepełnione moherowym
A ja na ulice dar z przekazem hardkorowym dam tam
A my to styl, rozpalone majki, przyjedz tu i zobacz – to wschodnia sztuka walki
Bagaż doświadczenia co narzucamy na barki, przyjedź tu i zobacz – to wschodnia sztuka walki
Całe miasto spłonie ogniem od jednej zapałki , przyjdź tu i zobacz – to wschodnia sztuka walki
Masz na sobie koronę , ej rozwal na kawałki chcesz to ziom, u nas to wschodnia sztuka walki
Jak tajski boxing mic (bitboxy słów) cos jak Tong Po i Kung Lao dla poplątanych słów
My - wschód tu gdzie Hetman i Jaka, TPS, P2, Słonko, Piast i Hałas
Plan zadziała, bo na życie pisze wzory tu (pióro drapie ten bit i luz bony)
Stado rozwścieczonych wilków i cyrku kilku chytrych kaczek
Kompendium komponentów do talentu dopalacze
Teraz my - lisi spryt, małpi humor, kropkę nad ,,i" tu stawiamy z dumą
Sumą wszystkich strachów – to że tego składu macki sięgają od parterów aż po jedenastki
To szkło kontaktowe, z nad betonowych jaskiń – hardkorowa sztuka walki, rap ja napastnik
Suma summarum to sumo, z umiarem bariery runą, bo ramie w ramie z tą grupa,
Kawa na ławę na grubo, w jedności siła siedzi w górze uniesiona garda
To gorycz szczęścia i pół radości na majkach
Sprawdź wejście smoka ze świeżym wersem, dźwięk BeeSTeOKaA to dla mnie sensei
Wyryte w blokach waleczne serce La Vida Loca w szalonym mieście,
Otwieram duszy wrota, na zachętę, gdzie we wszystkich krokach za prawdę ręczę,
Nadzieje mam w oczach, chociaż nie klęczę,
Wschodni sabotaż bierzemy sprawy w swoje ręce
To do droga wojownika czytaj bushido, to mowa zawodnika który jara te prochy trochę
Na wynos kawalino, chłopaki tu płyną i z rodziną znowu puszczam bilon by Babilon ci zaginął
Każdą chwilą jak Godzilla twardo prawdy ziom,
Nie ma dość, trzeba dojść, tam gdzie los da Ci glos a nie w kość o to proś będziesz gość o to proś
Wschodniej walki sztuka do twych dziś puka,
Słyszysz dzwonek – lookout, chyba żeś się nastukał
To moja grupa, tak Familia Fama strzela jak z shotguna, rozrywa jak granat, tnie jak katana
Każdy przeciwnik to Makirawa,
Dramat? Ale nie dla nas – dla was! Co? Podać powód? Rewolucja nadchodzi ze wschodu
Nie o pierwsze na podium miejsce co wciąga jak opium o swoje wartości i cele,
Po prostu tak bym rad był i brat mój radosny i szczęśliwy wśród żywych swoich
Tych parszywych gnoi, co wokół się roi my wjeżdżamy z impetem każdy wie co się kroi
Rozpieprzymy ten burdel i te dziwki pójdą won hurtem,
My tu mamy koniunkturę na to co jest wiecznym piórem feniksa
Nie zatrzyma nas nawet apokalipsa, zawsze żywy ten rap
Zatopiona za fakt ze to trwa tyle lat, rośnie w sile a jak
Tak to wschodnia sztuka walki, jak ją bierzesz na swe barki jebać wszystkie barykady
Prosta sprawa damy rady
Marcowe niebo rozświetliło nadoknia nad miastem,
To ja konta świat co nigdy nie był moim bratem
Jestem Hukos skurwysyny, na pamięć się naucz ksywy
Karuzele z madonnami odeślę ze świata żywych,
Mam 99 bardzo mocnych powodów by zostać na zawsze buntownikiem z wyboru
Dla mnie od zawsze największa nagroda to zapach ciętych kwiatów na grobie wroga
Spójrz w moje oczy przekrwione, takie jak twoje
Tam znajdujesz odpowiedz czy stoję po właściwiej stronie
I choćby jakaś suka złamała mi serce, pamiętam – piorun nie uderza dwa razy w to samo miejsce